Sośnierz uderza w Mentzena. Korwin-Mikke odpowiada
Dobromir Sośnierz opublikował ostry wpis, w którym uderza w byłego partyjnego kolegę – Sławomira Mentzena, obecnego prezesa partii KORWiN. Chodzi o spór pomiędzy KORWiN o Wolnościowcami o jedynki na listach wyborczych.
Kilkanaście dni temu odbył się kongres partii KORWiN. Dotychczasowy prezes Janusz Korwin-Mikke oddał stanowisko prezesa. Nowym szefem formacji został wybrany Sławomir Mentzen. Dotychczasowy wiceprezes uzyskał poparcie 92 proc. delegatów. I wiceprezesem kongres wybrał Konrada Berkowicza.
Mentzen chce, by w środowisku wolnościowym prawdopodobnie odbyły się prawybory. Wolnościowcy twierdzą natomiast, że jedynki na listach wyborczych zostały już wcześniej ustalone przez Radę Liderów Konfederacji.
We wtorek Dobromir Sośnierz opublikował obszerny wpis, w którym skrytykował partię KORWiN i przedstawił swoje stanowisko.
Korwin-Mikke odpowiada Sośnierzowi
Do wpisu Sośnierza odniósł się Janusz Korwin-Mikke. W przesłanym redakcji DoRzeczy.pl oświadczeniu poseł Konfederacji wskazał pięć punktów, w których nie zgadza się z politykiem Wolnościowców.
"Decyzja o głosowaniu w półfinale prawyborów KONFEDERACJI została podjęta przez Prezydium KORWiNy – i odpowiedzialność za nią ponoszę ja, a nie kol. Sławomir Mentzen. Nie sądzę, by Partia «straciła przez to cnotę»" – tłumaczy Korwin-Mikke.
"Kol. Artur Dziambor nie wykonał tego postanowienia – i jeśli kol. Dobromir Sośnierz szydzi, że «...i rubelka nie zarobiliśmy» to wina leży po stronie kol. Dziambora" – wskazuje.
"Ponieważ lubimy kol. Dziambora - a zakładałem, że działał pod wpływem nagłego wzburzenia – nie zgłosiłem Jego niesubordynacji do Sądu Partyjnego; zapewne zrobiłem źle" – tłumaczy były prezes KORWiN.
Poseł przypomina swoje stanowisko wobec wojny
"Wbrew insynuacjom kol. Sośnierza natychmiast po inwazji na Ukrainę ogłosiłem publicznie, że «JE Włodzimierz Putin oszalał». Następnie w imieniu swoim i Partii tłumaczyłem, że w interesie Polski jest, by Ukraina «utarła nieco nosa Rosji». A to, że demaskowałem kolejne kłamstwa ukraińskiej propagandy, od «sprawy wyspy Węży» poczynając, to dlatego, że jestem w polityce po to, by zwalczać kłamstwa. Wbrew twierdzeniom kol. Sośnierza nie cytuję «Russia Today» - choćby z tego powodu, że Polska została przez cenzurę odcięta od rosyjskich mediów (wiem – bo wtedy po raz pierwszy próbowałem wejść na stronę RT...). Gdyby nie to, na pewno bym demaskował tyle samo, albo i więcej, kłamstw rosyjskich" – pisze polityk.
"Cały tekst kol. Sośnierza to próba usprawiedliwienia głupstwa, jakie popełnił pod wpływem intryg jednego z naszych Kolegów. Zjawisko świetnie znane psychologom. Dyskusja nie ma sensu dopóki delikwent nie ochłonie" – podsumowuje Janusz Korwin-Mikke.