Izera, czyli wirtualne e-auto. Czy ktoś wreszcie skończy z tym marnotrawstwem?
Oczywiście taką, której nie trzeba byłoby się wstydzić – jak ongiś, w PRL – Syreny czy Poloneza; z której można byłoby być dumnym, która byłaby synonimem auta lubianego i chętnie kupowanego, nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach – by daleko nie szukać – jak czeska (choć nie należąca dziś do Czechów, a do Niemców) Skoda czy hiszpański (choć nie należący dziś do Hiszpanów, a do Niemców) Seat, a najlepiej – jak wiadomo – jak niemieckie (i należące do Niemców) Volkswagen, BMW, Mercedes oraz Audi.
Niestety, trudno sobie wyobrazić, że oto nagle w Polsce, zwłaszcza teraz, w czasach kryzysu, pojawi się polski kapitał – polski kapitał prywatny, bo tylko takie – prywatne pieniądze w pełni zasługują na miano kapitału, i to w ilości niezbędnej
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.