Buzek narzeka na brak transparentności w wyborze ofert budowy elektrowni atomowej
W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że pierwszą elektrownię atomową w Polsce wybuduje amerykańska firma Westinghouse.
Decyzję tę komentował na antenie TVN24 były premier Jerzy Buzek. – To, że Stanami Zjednoczonymi zbudujemy elektrownię atomową to jest dobra decyzja, bo my sytuacji takiego zagrożenia strategicznego, które płynie z tych bestialstw rosyjskich to powinniśmy mieć taką bliższą nawet łączność ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej. To gwarantuje również naszą suwerenność. Oni w najbardziej odpowiedzialny sposób wspierają Ukrainę – powiedział eurodeputowany KO.
Jednocześnie Buzek zauważył pewną wadę całego procesu. – Dobrze, że ona jest, ale tak wielkie przedsięwzięcie, tak kosztowne, idące dziesiątki miliardów dolarów trzeba podejmować w konsensusie politycznym, ponad podziałami politycznymi. To jest ogromna ilość zamówień, umów, jest dzisiaj konkurencja na rynku, my musimy to robić w sposób solidny. Ja nie widzę transparentność tego wyboru ofert, bo były 3 oferty, to wiemy, ale my nie jesteśmy pewni jak to przebiegało – stwierdził polityk.
Elektrownia atomowa w Polsce
Przypomnijmy, iż pierwsza elektrownia atomowa w naszym kraju stanie w Lubiatowie, wsi w północnej Polsce, położonej w województwie pomorskim, w powiecie wejherowskim, w gminie Choczewo. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej przekazały ofertę dotyczącą budowy w Polsce reaktorów jądrowych, o czym media informowały we wrześniu tego roku.
Co ważne, zgodnie z przyjętym przez Radę Ministrów harmonogramem, budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej rozpocznie się w 2026 roku, a w 2033 roku uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy około 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę bloków jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od około 6 do 9 GWe w oparciu o sprawdzone reaktory jądrowe generacji III (+).