Najpierw "po dobroci", potem pozew? Media: Polska chce pozwać KE
Źródła rządowe informują, że "najpierw będzie prośba do Komisji Europejskiej »po dobroci«, potem pozew do TSUE za naliczanie kar w związku z Izbą Dyscyplinarną" – relacjonuje dziennikarka RMF FM.
Jak ustalił serwis, polskie władze chcą bowiem odzyskać przynajmniej część straconych przez Polskę pieniędzy. Chodzi o środki, która Warszawa straciła po 15 lipca, kiedy weszła w życie tzw. ustawa prezydencka o SN likwidująca Izbę Dyscyplinarną.
Źródła serwisu podają, że ponieważ zdaniem polskiego rządu nowelizacja wypełnia wytyczne z decyzji TSUE, Warszawa będzie przekonywać KE do wstrzymania naliczania kar. – Jeżeli jednak KE będzie obstawać przy swoim zdaniu, to TSUE jest właściwy do rozstrzygnięcia tego sporu – miał usłyszeć dziennikarka RMF FM od przedstawiciela polskich władz.
Polska traci kolejne fundusze z UE
Przypomnijmy, że w ubiegły czwartek (27 października) Polska straciła 30 mln euro z unijnych funduszy – poinformowany w ubiegły piątek media. Komisja Europejska obarczyła Polskę kolejną, siódmą, transzą kar w związku niewykonaniem orzeczenia TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN.
Od momentu nałożenia na Polskę kary, Warszawa straciła już 267 milionów euro. W przeliczeniu daje to stratę w wysokości około 1,26 mld zł
Szynkowski vel Sęk: Złożymy wniosek o wstrzymanie naliczania kar.
W środę minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że "w najbliższych dniach" Warszawa złoży wniosek o wstrzymanie naliczania kar dla Polski.
– Uważamy, że ta kary po wejściu w życie ustawy nie powinny być naliczane. Mamy do czynienia z pierwszą oceną przez KE czasu po wejściu w życie tzw. ustawy prezydenckiej – tłumaczył w odpowiedzi polityk. – W najbliższych dniach złożymy wniosek o wstrzymanie naliczania kar. Polska tą ustawą wypełniła swoje zobowiązanie. Mówiąc wprost, kary nie powinny być już naliczane – tłumaczył minister.