"Zawiesić rozmnażanie się". Pisarka odpowiada Kaczyńskiemu
Podczas niedawnego spotkania z wyborcami w Ełku Jarosław Kaczyński podzielił się swoją diagnozą na temat problemów demograficznych polskiego społeczeństwa. Słowa prezesa PiS o problemach młodych kobiet z alkoholem wywołały falę komentarzy.
Polityk stwierdził, że dziś rodzi się "dużo za mało dzieci", a jeśli "na przykład utrzyma się taki stan", że kobiety do 25. roku życia piją tyle samo co ich rówieśnicy, to "dzieci nie będzie".
– Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale jak do 25. roku daje w szyję... Trochę żartuję, ale proszę państwa, to nie jest to dobry, że tak powiem, prognostyk w tych sprawach. Trzeba z pewnymi zjawiskami walczyć – mówił Kaczyński.
Sadowska: Opadły mi ręce
W poranku "Dzień Dobry TVN" o wypowiedziach polityka mówiły pisarka Agnieszka Szpila i dziennikarka Beata Sadowska.
– Opadły mi ręce. Zwyczajnie zrobiło mi się cholernie smutno. Mam przyjaciółkę, która przez 8 lat walczyła o to, żeby być mamą. Pamiętam każdy jej dramat, każdy płacz, każdy zawód, każdą nadzieję i przez 8 lat roztrzaskane serce. Nie doświadczyłam tego, bo jestem szczęśliwą mamą dwóch chłopców. Udało nam się bez żadnego problemu. Natomiast język, który usłyszałam. Ten chichot z sali, który usłyszałam i niestety to mijanie się z faktami, bo badania i statystyki pokazują zupełnie coś innego – mówiła Sadowska.
– W Polsce wciąż to mężczyźni – również młodzi mężczyźni – piją znacznie więcej niż kobiety, a kobiety pytane o to, dlaczego nie zachodzą w ciążę, na pierwszym i drugim miejscu wymieniają sytuację finansową i mieszkaniową. Potem mówią, że jest strach o to, czy będą w stanie poradzić sobie z dzieckiem bez pomocy państwa. To nie jest alkoholizm – dodała dziennikarka.
"Zawiesić rozmnażanie"
Szpila zaapelowała natomiast, aby Polski w geście protestu nie rodziły dzieci.
– Uważam, że to, co zrobił Kaczyński i ten rechot, sprzyja temu, aby podjąć decyzję w tym społeczeństwie – i teraz świadomie kieruję apel do Polek i mieszkanek Polski – aby rzeczywiście zawiesić rozmnażanie się – tłumaczyła pisarka.
– To jest moment, w którym nie wygramy tej walki, nie obalimy tej władzy, jeśli rzeczywiście same nie będziemy używać naszych ciał jako narzędzia politycznego – dodała Szpila.
– Uważam, że to genialny moment, w tym społeczeństwie, kiedy my, kobiety faktycznie możemy powiedzieć: Ok, wy traktujecie nas jako narzędzia. Dobrze, to my z naszych ciał uczynimy teraz narzędzie polityczne i przez to spróbujemy was obalić. Nawet nie spróbujemy, po prostu obalimy – podkreśliła dalej pisarka.