Poszukiwania mogił Polaków zamordowanych przez UPA. Jest zgoda Kijowa
Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Fundacja Wolność i Demokracja potwierdzają, że jest zgoda władz ukraińskich na rozpoczęcie prac poszukiwawczych mogił Polaków zamordowanych przez UPA.
Mogiły Polaków, którzy zginęli na Podolu
We wpisie na Facebooku Fundacji Wolność i Demokracja podano, że 2 listopada br., organizacja uzyskała zgodę władz ukraińskich na rozpoczęcie prac archeologiczno-poszukiwawczych, prowadzących do znalezienia mogił Polaków zamordowanych przez oddział UPA.
Chodzi o osoby zabite w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku w miejscowości Puźniki na Podolu (dawne województwo tarnopolskie).
"Dziękujemy Władzom Ukraińskim za tę ważną decyzję oraz wszystkim przedstawicielom RP w szczególności Prezydentowi, Premierowi, Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którzy podejmowali działania na rzecz umożliwienia poszukiwań i ekshumacji naszych Rodaków, których szczątki spoczywają na terenie Ukrainy" – informuje Fundacja.
– W nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku (....) wymordowano między 80-100 Polaków, głównie kobiet i dzieci. Akta śledztwa sowieckiego mówią o około 80 ofiarach, ale do tej liczby nie wliczono osób, których ciał nie odnaleziono – tłumaczy w rozmowie z PAP wiceprezes Fundacji Wolność i Demokracja Maciej Dancewicz.
MSZ: Duża miana w stanowisku Kijowa
Informacje o umożliwieniu przez Kijów rozpoczęcia poszukiwań potwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Wiceminister podkreślił w rozmowie z dziennikarzem, że taka decyzja Kijowa to "duża zmian w stosunku do tego, jak wcześniej władze ukraińskie podchodziły do tej sytuacji". – Ta zmiana nas cieszy. Uważamy, że to krok w bardzo dobrą stronę – dodał polityk.
Jak informuje wiceprezes Fundacji Wolność i Demokracja, w wypadku powodzenia prac poszukiwawczych, czego efektem byłoby odnalezienie zbiorowej mogiły, na kolejnym etapie, nastąpi ekshumacja i godny pochówek odnalezionych ofiar. – Tak jak miało to miejsce na przykład w Ostrówkach na Wołyniu – tłumaczy Dancewicz.