"Sztandarowe żądanie PiS". Media: Berlin ugiął się pod presją Polski
Niemcy po raz pierwszy w historii przeznaczą środki na nauczanie języka polskiego z budżetu centralnego. Do tej pory lekcje były finansowane z pieniędzy landów. Jak informuje DW, ma być to próba złagodzenia konfliktu między Berlinem a Warszawą dotycząca nauczania języka obu mniejszości w szkołach.
Przełom w sprawie
Deutsche Welle powołuje się na źródła z Bundestagu. Według nich, propozycja przeznaczenia środków na naukę języka polskiego miała paść podczas wielogodzinnych obrad komisji budżetowej.
Projekt budżetu, przygotowany przez polityków rządzącej koalicji SPD-Zieloni-FDP ma być głosowany pod koniec listopada i dopiero wtedy ostatecznie okaże się, czy i ile pieniędzy zostanie przeznaczonych dla polskiej mniejszości w Niemczech.
Stacja informuje, że niemieckie ministerstwo nauki przekażę w przyszłym roku dodatkowy milion euro na działanie Centrum Kompetencji i Koordynacji Języka Polskiego (KoKoPol) w Niemczech.
Dziennikarze Deutsche Welle opisując całą sprawę, określają kwestię środków na nauczanie języka polskiego jako jeden ze "sztandarowych" postulatów polskiego rządu pod adresem Berlina.
"Nie ma bowiem zgody na to, aby blisko 2-milionowa 🇵🇱mniejszość i Polacy w Niemczech nie mieli gwarantowanej traktatem możliwości nauczania swoich dzieci w trybie szkolnym języka polskiego ojczystego w niemieckich publicznych szkołach" – skomentował doniesienia Deutsche Welle poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
Spór o język
Decyzja niemieckich polityków to pokłosie sporu, jaki wokół nauczania języka mniejszości, rozgorzał między Berlinem a Warszawą.
W grudniu ubiegłego roku Sejm przyjął poprawkę do projektu budżetu na przyszły rok, zmniejszając o prawie 40 mln zł subwencję na naukę języka niemieckiego w Polsce. Zapowiedziano też, że w następnych latach będą kolejne cięcia.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówił w październiku tego roku, że był to konieczny krok.
– Czy gdybyśmy tego ruchu nie zrobili i nie zmniejszyli środków na nauczanie języka niemieckiego (...), to czy strona niemiecka w ogóle dzisiaj podnosiłaby ten temat? Wydaje się, że było to konieczne, aby w Niemczech w końcu zaczęto myśleć o tym, jak zacząć wykonywać swoje zobowiązania – wskazał w rozmowie z Deutsche Welle.