Modły do Heliosa i Zefira, czyli REPowerEU
Ten kompleksowy wysiłek oparty ma być na oszczędzaniu energii, dywersyfikacji źródeł energii i zwiększonej produkcji energii odnawialnej. O ile pierwsze dwa filary nowego podejścia do bezpieczeństwa energetycznego UE nie budzą zastrzeżeń, o tyle mocna wiara zafascynowanych OZE polityków, wywołuje mieszane uczucia i przypomina starożytne modlitwy do boga słońca Heliosa i boga wiatru Zefira o pomoc i litość w czasie zafundowanego przez lewicowo - liberalne rządy UE energetycznego tsunami.
Tak więc Komisja Europejska uważa, że szybko i tanio można pozyskać 1236 GW czystej energii do 2030 r., czyli więcej niż założono teoretycznie w pakiecie "Fit for 55". Optymistycznie zakłada się też w REPowerEU, że do 2025 roku podwoi się produkcja energii fotowoltaicznej osiągając 320 GW a do 2030 roku 600 GW. Jeśli to się uda, to zapotrzebowanie na gaz zmniejszy się o 9 mld m3.
Odnawialne źródła energii wraz z podniesieniem efektywności energetycznej łącznie z nadchodzącą zimą, mają zredukować zużycie gazu o 35 mld m3 do 2030 r. Inne teoretyczne założenie mówi o tym, że o 30 procent zmniejszy się zużycie kopalin do produkcji stali, bo w ich miejsce wejdzie, jako źródło energii, odnawialny wodór.
Zalecenia twórców REPowerEU pełne są dobrych rad takich jak: należy gasić światło, przykręcać ogrzewanie, prowadzić samochód bardziej ekonomicznie, czy ograniczyć zużycie klimatyzacji. Głęboka wiara KE widoczna jest również w założeniu, że zainstalowanych zostanie wkrótce 10 milionów pomp ciepła w UE i że ze źródeł odnawialnych wyprodukowane zostanie 10 mln ton wodoru i 35 mld m3 biometanu.
Oczywiście, po tych optymistycznych założeniach pojawia się pewna trudność związana z finansowaniem optymistycznych założeń. Według KE bowiem UE dodatkowo musi wygenerować 210 mld euro, bo solary, wiatraki, pompy ciepła, produkcja wodoru i biometanu też musi kosztować.
Na razie UE nie ma takich świeżych pieniędzy, ale zakłada że 20 mld euro weźmie ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, 26 mld z polityki spójności, 7 mld ze Wspólnej Polityki Rolnej, a resztę, jak proponuje KE, można będzie wziąć z niewykorzystanej pożyczki przygotowanej w ramach RRF(funduszu pocovidowej odbudowy). Rzecz jednak w tym, że tej pożyczki nie chcą brać obecnie państwa UE, choć jest dostępna, bo stopy procentowe w UE rosną i spłata jej w przyszłości będzie dużo kosztować państwa UE.
Ostrożne podejście do nagłej pobożności zateizowanej grupy,,Zielonych Khmerów", jak nazwał ekologów jeden z posłów podczas debaty nad REPowerEU, powinno wynikać również z faktu, że środki z tego programu włączone będą do krajowych planów odbudowy jako kolejny rozdział. Zatem te kraje, które nie otrzymają pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy/NGEU, mogą nie otrzymać pieniędzy z REPowerEU na odcinanie się od rosyjskich kopalin.
Unii Europejskiej życzę powodzenia, a jej obecnym liderom przypominam tylko o słowach św. Tomasza z Akwinu że prawdziwa "wiara musi pochodzić z wolnej woli", a wiatr nie zawieje i słońce nie zaświeci na rozkaz UE.
Dr Bogdan Rzońca jest europosłem PiS