Gorąco w Sejmie. Nowacka żąda przeprosin od Kaczyńskiego
– Bezpłodność, niepłodność to choroba cywilizacyjna. Dotyka średnio półtora miliona par w Polsce. Półtora miliona kobiet cierpi z powodu bezpłodności. Poronienie to wielki i bardzo często osobisty dramat kobiety – mówiła Nowacka we wtorek w Sejmie. – Nie wiem, kto posłowi Kaczyńskiemu daje prawo do nazywania cierpiących kobiet pijaczkami – dodała.
Kaczyński mówił o "dawaniu w szyję"
Nawiązała w ten sposób do głośnej wypowiedzi prezesa PiS o "dawaniu w szyję" przez młode kobiety. – Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale jak do 25. roku daje w szyję to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach – powiedział Kaczyński podczas spotkania z sympatykami PiS w Ełku. Jego słowa wywołały polityczną burzę.
Tłumacząc później swoją wypowiedź prezes PiS podkreślił, że nie chciał nikogo urazić. – Chciałem tylko powiedzieć pewną prawdę o pewnym szkodliwym zjawisku, bo ja jestem głęboko za stuprocentowym uprawnieniem kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia, ale to nie oznacza, że kobiety mają udawać mężczyzn, a mężczyźni kobiety – stwierdził Kaczyński.
Nowacka: Niech pan wyjdzie i przeprosi te kobiety
– Panie pośle Kaczyński, ja bardzo pana proszę, bo wiem, że ma pan odwagę cywilną, żeby pan wyszedł i przeprosił te kobiety, które pan nazywa pijaczkami. Uraża pan ich godność – argumentowała Nowacka z mównicy sejmowej.
Tłumaczyła, że "kobiety nie decydują się na dziecko, bo nie mają pracy, nie mają mieszkania, często boją się w Polsce mieć dzieci". – To wasza odpowiedzialność. Przywróćcie refundację in vitro. Przestańcie obrażać Polki, odczepcie się od ich wyborów – mówiła posłanka Koalicji Obywatelskiej.