"Historia zza biurka. Odjazd". Kumoch ostro o "Wyborczej"
Szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Jakub Kumoch w ostrych słowach odniósł się do opublikowanego na stronie "Gazety Wyborczej tekstu" poświęconego tragedii w Przewodowie.
Przypomnijmy, że we wtorek we wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) doszło do eksplozji, w wyniku której życie straciły dwie osoby. MSZ poinformowało, że na terytorium Polski spadł pocisk produkcji rosyjskiej.
Według informacji przekazanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego, najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z pociskiem wystrzelonym przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w kierunku rosyjskiej rakiety.
"News" "Gazety Wyborczej" ws. Przewodowa
W czwartek "GW" poinformowała, że chociaż polskie władze szybko ustaliły, że rakieta, która spadła na terytorium Polski, została wystrzelona przez Ukrainę, Warszawa czekała na "informację z Białego Domu".
"Jak dowiedzieliśmy się z kilku źródeł w rządzie, już ok. godz. 19 było wiadomo, że po polskiej stronie spadła rakieta ukraińska. (...) Polskie władze szybko dostały (...) informacje z krążącego nad nami samolotu dalekiego rozpoznania AWACS (latający precyzyjny radar). Śledził on rosyjskie rakiety lecące na Ukrainę i rejestrował trajektorię pocisku Ch-101. I widać było, że to nie jego szczątki spadły po polskiej stronie" – podała "Wyborcza".
Jak relacjonują dalej Justyna Dobrosz-Oracz i Roman Imielski, już podczas spotkania Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych, uczestnicy narady wiedzieli, "który pocisk spadł pod Hrubieszowem".
"Zapanowała konsternacja, jak to komunikować. Nasze źródła twierdzą, że postanowiono czekać na informacje z Białego Domu. Problem polegał jednak na tym, że prezydent Joe Biden spał, bo był na spotkaniu grupy G20 w Indonezji. Gdy kilka godzin później się obudził, wczesnym rankiem czasu polskiego ogłosił światu, że trajektoria pocisku wskazuje, iż nie wystrzelili go Rosjanie" – twierdzi "GW".
Kumoch: Pełna konfabulacja
Do informacji podawanych przez dziennik odniósł się w mediach społecznościowych szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. "Artykuł w »Wyborczej« jest konfabulacją". Pełną – podkreśla prezydencki minister.
" Żadne z autorów nie próbowało się nawet do mnie czy do Jacka Siewiery (szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - red.) dodzwonić, mimo że potrafili ich koledzy z Polsat News, TVN24 i innych mediów" – pisze dalej Kumoch. "A przecież to my umawialiśmy rozmowy z USA i Ukrainą. Historia zza biurka. Odjazd" – dodał minister.
W mocnych słowach do rewelacji podawanych przez "GW" ws. Przewodowa odniósł się również prezydent Andrzej Duda.