Incydent w Przewodowie. Polaków zapytano, jak wpłynie na relacje z Ukrainą
Przypomnijmy, że we wtorek na terytorium Polski(we wsi Przewodów, w woj. lubelskim) spadł pocisk, według informacji polskiego MSZ, produkcji rosyjskiej. W wyniku wybuchu zmarło dwóch polskich obywateli.
Z informacji przekazanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i szefa rządu wynika, że najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z pociskiem wystrzelonym przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w kierunku rosyjskiej rakiety. Sprawa wybuchu w suszarni zboża w Przewodowie jest badana przez polskie służby. Na miejscu tragedii pojawili się eksperci amerykańscy, a także przedstawiciele strony ukraińskiej.
Większość Polaków uważa, że pogorszenia w relacjach nie będzie
"Jak incydent w Przewodowie wpłynie na stosunki polsko-ukraińskie?" – takie pytanie postawiono w badaniu pracowni United Surveys, przeprowadzonym na zlecenie RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej".
70,3 proc. ankietowanych odpowiedziało, że incydent w Przewodowie nie będzie mieć wpływu na stosunki polsko-ukraińskie, 0,7 proc. – że je "raczej polepszy", 0,8 proc. – "zdecydowanie polepszy", 19,4 proc. – że "raczej pogorszy", a 1,2 proc. – że "zdecydowanie pogorszy". Odpowiedź "nie wiem" wybrało 7,5 proc. ankietowanych.
"Polacy są otwarci"
Zadowolony z wyników jest prof. Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz. – Rząd zareagował w tej sprawie bez emocji i rozsądnie właśnie po to, by nie wpłynęło to na relacje z Ukraińcami, którzy walczą także o naszą wolność. Polacy przez cały czas są otwarci na pomoc – podkreśla.
Z kolei Jan Grabiec, rzecznik PO, wskazuje na "zdroworozsądkowe" podejście polskiego społeczeństwa. – Widać, że Polacy myślą bardzo zdroworozsądkowo na temat napaści Rosji na Ukrainę i możliwości wsparcia Ukrainy przez Polskę. Mimo zmęczenia wojną mamy utrzymujące się wysokie wskaźniki poparcia zaangażowania Polski. Rozumiemy, że Ukraińcy walczą też o naszą suwerenność – mówi.