Niemiecki poseł: Scholz boi się Rosji i odmówił Ukrainie
– Moim zdaniem kanclerz był zaniepokojony rozpowszechnioną w Rosji opinią, że użycie niemieckich czołgów przeciwko wojskom rosyjskim byłoby prowokacją – powiedział Kiesewetter w rozmowie niemiecką telewizją n-tv.
Poseł do Bundestagu, który jest emerytowanym pułkownikiem Bundeswehry, skrytykował też oświadczenie szefa niemieckiego rządu o tym, że Berlin nie podejmie żadnych kroków w sprawie militarnego wsparcia Ukrainy bez konsultacji z sojusznikami z NATO.
Niespełniona obietnica ws. czołgów Leopard
Kiesewetter przypomniał w tym kontekście, że Niemcy od miesięcy ignorują prośbę o dostarczenie Polsce czołgów Leopard w miejsce przekazanych Ukrainie przez nas czołgów T-72. Berlin zawarł w tej sprawie porozumienie z Czechami, natomiast rozmowy z Polską "utknęły beznadziejnie w martwym punkcie" – pisał w maju magazyn "Spiegel".
Według gazety "Polska, w przeciwieństwie do Czech, nie chce się zadowolić czołgami starszego typu i domaga się najnowszych modeli Leopardów".
Niemcy oferują Polsce wyrzutnie Patriot
Po tym, jak 15 listopada w Przewodowie doszło do wybuchu rakiety i śmierci dwóch osób, niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zaoferowała Polsce wsparcie w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej systemami przeciwrakietowymi Patriot.
Szef MON Mariusz Błaszczak najpierw oświadczył, że z satysfakcją przyjął ofertę Berlina i że zaproponuje, by Patrioty stanęły przy granicy z Ukrainą. Jednak dwa dni później minister zmienił zdanie, informując, że proponowane Polsce systemy Niemcy powinny przekazać Ukrainie.
Nie zgadza się na to rząd w Berlinie, argumentując, że "system Patriot jest częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że jest przeznaczony do rozmieszczenia na terytorium NATO".
Reakcje Stoltenberga i Kaczyńskiego
Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg wskazał, że decyzja dotycząca przekazania systemów Patriot należy do rządów Niemiec i Polski, a nie NATO.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odpowiadając na pytanie o niemieckie Patrioty powiedział, że "dotychczasowa postawa Niemiec nie daje żadnych podstaw do tego, żeby sądzić, że oni (Niemcy - red.) zdecydują się na ingerencję, na to, żeby strzelać do rakiet rosyjskich".