Morawiecki obiecał piłkarzom premie? Wiceminister: Na pewno fake news
W poniedziałek serwis WP Sportowe Fakty podał, że jeszcze przed mundialem premier miał obiecać kadrze premię w wysokości co najmniej 30 mln złotych za wyjście z grupy. "Informację potwierdziliśmy w trzech niezależnych źródłach" – przekazał dziennikarz sportowy Wirtualnej Polski Dariusz Faron.
Co ciekawe, zgodnie z doniesieniami, pieniądze najprawdopodobniej trafią nie do budżetu Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), a bezpośrednio do członków reprezentacji, czyli piłkarzy i sztabu szkoleniowego.
Z samego rządu padł już pierwszy, dosyć zaskakujący, komentarz w tej sprawie. Wszystko przez wpis dziennikarki "Wprostu" Joanny Miziołek, która oceniła na Twitterze, że "jeśli okaże się prawdą, że polska kadra miała dostać 30 mln premii, obiecanej przez rząd...(piłkarze, którzy zarabiają miliony, to znaczy, że to państwo rzeczywiście jest z dykty".
Na te słowa zareagował wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który zapewnił, że jest to fake news.
"Zakładam, że to fake news. 30 mln zł warto przeznaczyć np. dla niepełnosprawnych czy wsparcie hospicjów. Na peno fake news" – napisał polityk.
"Biało-czerwoni" na mundialu
W niedzielę na Al Thumama Stadium w Dosze Polska przegrała 1:3 z Francją w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata 2022 w Katarze i tym samym odpadła z turnieju. Jedynego gola dla "biało-czerwonych" w tym meczu zdobył w doliczonym czasie gry z rzutu karnego kapitan drużyny narodowej Robert Lewandowski.
Przed spotkaniem premier Mateusz Morawiecki apelował w swoim podcaście: "To będzie piłkarskie piekło. Jak poradzą sobie z tym nasi? Chyba nie ma co kalkulować. Wojciech Szczęsny wybronić może nawet i trzy rzuty karne, ale i to może być za mało". – Francuzów można przecież skutecznie zaatakować, zwłaszcza, jak ma się takiego skutecznego zawodnika jak Robert Lewandowski. Ale nasza linia pomocy musi wreszcie dać szansę kapitanowi na pokazanie swoich umiejętności – mówił.