Miedwiediew do Zachodu: Zaopatrzcie się w sznapsa, koce i bojlery
"To po prostu zdumiewające, jak ludzkość lubi nadepnąć na te same grabie, próbując kontrolować ceny ze względu na politykę" – napisał Miedwiediew na swoim kanale Telegram.
Były prezydent i były premier Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa, odniósł się w ten sposób do nowych sankcji wobec Rosji – w poniedziałek zaczęło obowiązywać unijne embargo na dostawy rosyjskiej ropy drogą morską oraz limit cenowy w wysokości 60 dolarów za baryłkę.
Rosja ostrzegała wcześniej, że nie będzie sprzedawać ropy na warunkach przewidzianych pułapem cenowym, nawet jeśli będzie zmuszona do ograniczenia wydobycia.
Bloomberg i "Financial Times" donoszą, że aby ominąć sankcje, Rosja zdążyła zbudować potężną flotę zastępczą tankowców, które mają wywozić ropę z kraju.
Miedwiediew: Najgorsze przed nami. Zima dopiero się zaczęła
Według Miedwiediewa, próby regulowania cen zawsze kończą się brakiem towaru lub wzrostem jego ceny, ponieważ "prawo wartości pozostaje w mocy".
"Tak będzie z ropą. Na pewno nie zniknie, ale ktoś umrze z powodu chęci wskoczenia do zimnej wody, żeby później podczas wyborów pochwalić się swoją stanowczością" – stwierdził.
Podkreślił, że limit cen na rosyjską ropę "nie przyniesie nic dobrego konsumentom i to jest pewne". "Niech więc zaopatrzą się w sznapsa, koce i bojlery" – napisał Miedwiediew, ostrzegając, że "najgorsze jest przed nami", bo "zima dopiero się zaczęła".
Restrykcje wprowadzone przez kraje zachodnie wobec Rosji porównał do pijanego tłumu, który chce wejść do lodowatej wody, żeby się ochłodzić.
"Część z nich szybko wytrzeźwieje i wyskoczy. Inni nauczą się pływać w lodowatej wodzie, ale źle (trudno trenować w lodowatym przeręblu). A inni utoną – oświadczył Miedwiediew, cytowany przez rosyjską agencję TASS.