Za kilka dni rozprawa dyscyplinarna dr. Martyki. Lekarz udzielił wywiadu
Na 19 grudnia w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie zaplanowano rozprawę dyscyplinarną. Kulisy sprawy lekarz przedstawił w wywiadzie dla Radia Maryja.
Jak wskazał, postępowanie zostało wszczęte w związku z donosem złożonym przez Michała Biedziuka. – Automatycznie jeżeli wpływa coś takiego do rzecznika w Izbie Lekarskiej czy do Sądu Lekarskiego, to sprawa jest najpierw rozpoznawana przez rzecznika, który jeżeli uzna, że zarzuty mogą być słuszne, kieruje sprawę do rozpatrzenia w Sądzie Lekarskim. Tak też zrobiono w tej sprawie – mówi dr Zbigniew Martyka.
Dr Martyka o maskach
Sprawa dotyczy m.in. stosowanych podczas okresu epidemii koronawirusa masek. Dr Martyka kwestionował zarówno zasadność ich stosowania, jak i zasadność masowego testowania społeczeństwa. W wywiadzie dla RM jeszcze raz przypomina swój pogląd.
– Dzisiaj już wiemy, że skuteczność masek w ogóle nie została potwierdzona nigdzie na świecie, poza Bangladeszem, ale tam badanie było niewiarygodne, ponieważ miało wiele wad. Na dziś znanych mi jest 16 badań randomizowanych, które ocenią skuteczność stosowania masek i zapobieganiu zakażeniom wirusami układu oddechowego, z czego 14 z nich wykazuje, że maski w ogóle nie działają. Natomiast jeżeli chodzi o testy, to mogą one wykryć obecność wirusa lub fragmentu wirusa. Natomiast w żadnym wypadku nie wykrywają, czy infekcja była spłodzona tym wirusem, czy też jakimkolwiek innym, który akurat bytuje w naszym organizmie – mówi internista.
Dr Martyka: Za nadmiarowe zgony nikt nie odpowiedział
Internista przypomina, że w dalszym ciągu oskarżeniem nie objęto ludzi, którzy odpowiadają za nadmiarowe zgony w czasie pandemii.
– Pamiętam pacjenta, który był po wypadku, miał rany, które należało zeszyć i przez trzy dni nikt go nie zeszył tylko dlatego, że czekano na wynik testu ujemnego – zaznaczył. – Dzisiaj jestem oskarżany o kwestionowanie powszechnego stosowania testowania, natomiast nikt nie odpowiedział za nadmierne zgony spowodowane błędną polityką, która uniemożliwiała dotarcie pacjentowi do lekarza i podjęcie właściwego leczenia – dodaje.
Dzieci a COVID-19
W wywiadzie lekarz wskazał też, że według danych ze Stanów Zjednoczonych i Izraela jedynie 5 do 10 procent dzieci choruje na COVID-19. Ogólnie rzecz biorąc, dzieci stanowią niecałe dwa procent wszystkich zdiagnozowanych przypadków, a z tego niecałe dwa procent dzieci z dodatnim wynikiem testu podlega hospitalizacji, przy czym większość przyjętych do szpitala ma łagodny przebieg choroby albo zupełnie inny powód.
– Ryzyko zgonu związanego z COVID-19 wśród dzieci i młodzieży według aktualnych badań to 0,17 na 100 tys. osób. Według powyższych danych ryzyko dla młodszych jest zupełnie marginalne. Podobnie jak dla osób zdrowych z prawidłowo działającym układem odpornościowym, co oczywiście nie oznacza, że wzmacnianie odporności można sobie odpuścić, a zagrożenie całkowicie bagatelizować. Sam o to apelowałem wielokrotnie i ubolewałem, że tak mało mówi się o naturalnym wzmacnianiu odporności, a jedynie o stosowaniu szczepionki jako jedynego remedium – mówi dr Martyka.
Sprzeciw wobec zmuszania do szczepień na COVID
– Po raz kolejny okazało się, że miałem rację i nowe mutacje wirusów doskonale dawały sobie radę z minięciem odporności po szczepiennej. Nie jest to żadna nowość. To jest medycyna oparta na dowodach i mówi się o tym od wielu lat – twierdzi lekarz.
W dalszej części wywiadu dr Martyka poddaje pod wątpliwość twierdzenia o konieczności szczepienia na COVID dzieci. Tłumaczy też dlaczego kwestionował lockdown i celowe straszenie społeczeństwa koronawirusem. Przypomina, że nie dyskredytował szczepień na COVID, a jedynie apelował, by ludzie nie byli do nich zmuszani. – Aby każdy bez żadnego przymusu miał możliwość oceny korzyści, ryzyka i podjęcia indywidualnej decyzji – stwierdza.
Dr Martyka: Chodzi im o zemstę
– Widać, że w całej sprawie chodzi jedynie o zemstę za moją walkę z skompromitowanym systemem, ale niezależnie od tego jestem przekonany, że wcześniej czy później powinni odpowiadać Ci, który doprowadzili do zapaści systemu ochrony zdrowia, do tylu niepotrzebnych zgonów – ocenia lekarz, dodając, że w trakcie pandemii zabrakło organizacji i oparcia działań na wiedzy, natomiast w politycznych decyzjach zdecydowanie za dużo było emocji.
Całość wywiadu na stronie Radia Maryja.