"Proszę mnie nie przepytywać". Poseł PiS nie spodobało się pytanie o ceny
– Wbrew niektórym stacjom telewizyjnym nieposiadanym przez kapitał polski, że tak powiem ogólnie, cena chleba jest o wiele niższa, niż się tam cały czas informuje. Cena masła jest o wiele niższa i tak dalej. (...) Oczywiście prowadzimy badania na terenie całej Polski – powiedział prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Dziennikarz w programie "Tłit" pytał o komentarz do tych słów Małgorzatę Gosiewską, wicemarszałek Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł PiS przyznała, że robiła zakupy w niedzielę handlową. –Rzeczywiście ceny wzrosły. Sama to widzę robiąc zakupy. Ludziom jest rzeczywiście trudniej, ale wiemy dlaczego. Wiemy skąd ten kryzys – mówiła Małgorzata Gosiewska.
Wywiad przerodził się w dość ostrą dyskusję.
Gosiewska: Trzeba rozmawiać z ludźmi
– Mam problem, bo nie jem chleba i nie jem masła, co sprawia, że nie wiem jaka jest w tej chwili cena. Będzie mnie pan przepytywał jak Donald Tusk Jarosława Kaczyńskiego z cen produktów? Proszę mnie nie przepytywać. Żeby mocno stąpać po ziemi, trzeba spotykać się z ludźmi. My mamy tę cechę, że się z ludźmi spotykamy. Nie mamy problemu z tym, żeby wsiąść do tramwaju i z kimś porozmawiać po drodze. Robiłam zakupy wczoraj w swoim lokalnym sklepiku – przyznała Małgorzata Gosiewska.
Prowadzący dopytał o stosunek do handlu w niedzielę. – Uderzam się w pierś. To sklep lokalny, rodzinny i może taką działalność prowadzić. Należę do tych polityków, którzy pracują siedem dni w tygodniu. Czasem zdarza mi się dzień wolny. Chciałby pan iść do wielkiej galerii zamiast iść z rodziną na spacer? – pytała Małgorzata Gosiewska. – Gdyby pan mi zlecił, to bym osobiście sprawdziła i wydruki panu przyniosła. Może pan przygotować sobie ceny innych produktów, i co to zmieni? Nie bawi mnie taka zabawa, takie przekomarzanie się w stylu Donalda Tuska – stwierdziła Małgorzata Gosiewska.