"Bliźniacze deficyty". Ekonomiści ostrzegają przed niebezpiecznym zjawiskiem

Dodano:
Pieniądze Źródło: Adobe Stock
Ekonomiści z Santander Bank Polska twierdzą, że w przyszłym roku może wystąpić zjawisko "bliźniaczych deficytów". Co to oznacza?

W 2022 r. wyraźnie pogorszyło się saldo obrotów bieżących, czyli stan naszej wymiany handlowej z zagranicą. Sytuacja ta – według ekonomistów Santander Bank Polska – ma się jeszcze pogłębić w 2023 r. "Przewidujemy pogłębienie deficytu obrotów bieżących w 2023 r. do ok. 5 proc. PKB" – czytamy w raporcie "Powrót ze szczytów. Polska: Perspektywy 2023 r.".

Finansowanie deficytu może się pogorszyć, jeśli spadnie napływ funduszy unijnych i poziom inwestycji zagranicznych, ale "powinno pozostać względnie bezpieczne".

Pierwsza taka sytuacja od dwóch dekad?

Jeśli scenariusz ten dojdzie do skutku, będzie to "pierwszy przypadek od dwóch dekad wystąpienia tzw. problemu bliźniaczych deficytów". Co to oznacza? Jest to sytuacja, w której równocześnie rośnie deficyt fiskalny (państwo więcej wydaje niż ma wpływów do budżetu) i deficyt obrotów bieżących (ujemne saldo wymiany z zagranicą, czyli sytuacja, gdy eksport dóbr i usług jest niższy od importu) – opisuje money.pl

Budżet państwa "zaczyna czuć spowolnienie". Deficyt sektora publicznego mierzony według metodologii UE na koniec II kwartału 2022 r. wyniósł 1,5 proc. PKB, czyli najmniej od początku pandemii. Jednak w kolejnych kwartałach "deficyt z pewnością wzrośnie". "Już teraz widać, że dochody budżetowe w relacji do PKB słabną znacznie szybciej niż wydatki" – podkreślają eksperci Santander Bank Polska.

Nadwyżka nie zmienia sytuacji

Pomimo nadwyżki w okresie styczeń-październik, skumulowany wynik budżetu centralnego za ostatnie 12 miesięcy wyniósł minus 50 mld zł, czyli ok. minus 1,7 proc. PKB. "Szanse na znaczące przycięcie wydatków wydają się ograniczone ze względu na perspektywę wyborów parlamentarnych. Należy jednak mieć świadomość, że dane z ostatnich dwóch dekad nie wskazują na silny związek między okresem wyborczym a wzrostem ekspansji fiskalnej" – czytamy w raporcie.

Problemu ma się bać sam premier Mateusz Morawiecki. Money.pl podaje, że w ostatnim czasie szef rządu szukał w rządzie PiS sojuszników, by zwiększyć dyscyplinę fiskalną i dokonać zwrotu w relacjach z Unią Europejską. Chodzi o uruchomienie środków z KPO.

Źródło: money.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...