Jeśli robisz coś złego, rób to solidnie
To sytuacja z rodzaju tych, kiedy widzisz jak ktoś się pogrąża niemal każdym słowem i wydaje się, że gorzej postępować już nie może, a on mówi – memicznie – “potrzymaj mi piwo” i bierze się do roboty. Problem z papieską wypowiedzią na temat rosyjskich okrucieństw na Ukrainie jest przede wszystkim taki, że Franciszek z niezrozumiałych względów hołduje idealistycznej wizji rosyjskiego narodu, która próbuje wciąż promować wbrew jakiejkolwiek prawdzie i logice. Trochę to przypomina niedowierzanie świata, że Niemcy, tak kulturalny naród, mógł dopuścić się takich zbrodni jak te, które miały miejsce w czasie II wojny światowej.
W konsekwencji Franciszek, zamiast po prostu wskazać na zbrodnicze działania armii rosyjskiej, zaczął wikłać się w ocierające się rasizm dywagacje, która z federacyjnych nacji zachowują się lepiej, a które gorzej. I które są bardziej zbrodnicze. Trudno pojąć jak można było tego rodzaju dystynkcje w ogóle wymyślić i jeszcze podać prasie. Przytoczmy sobie ten smutny fragment papieskiej wypowiedzi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.