Bosak: Nowela ustawy o SN wprowadzi bezkarność sędziów za wyroki sprzeczne ze stanem faktycznym
W nocy z wtorku na środę do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Propozycja zmian to efekt negocjacji z Komisją Europejską w sprawie odblokowania pożyczki z Krajowego Planu Odbudowy w zamian za realizację narzuconych przez Brukselę tzw. kamieni milowych, których część dotyczy ingerencji Brukseli w polski wymiar sprawiedliwości. W ramach porozumienia, sprawy dyscyplinarne sędziów miałyby być przeniesione do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Miałby też być wprowadzony tzw. test bezstronności sędziów.
Tym razem propozycji PiS sprzeciwiła się nie tylko Konfederacja. Prezydent Andrzej Duda oraz minister sprawiedliwości, a więc Solidarna Polska jasno zakomunikowali brak poparcia dla tej nowelizacji. Suchej nitki na projekcie nie zostawili eksperci Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego. Ostatecznie PiS wycofało się z błyskawicznego procedowania zmian, jak chciał premier Morawiecki. Media donoszą, że pierwsze czytanie projektu będzie miało miejsce 11 stycznia.
Bosak o nowelizacji ustawy o SN
Temat nowelizacji ustawy o SN był głównym wątkiem programu „6. Dzień Tygodnia” na antenie Radia ZET. Do studia zapraszani są przedstawiciele wszystkich formacji mających reprezentację w Sejmie (przy rotacyjnej nieobecności przedstawiciela jednego z tych ugrupowań). W sobotę gośćmi Andrzeja Stankiewicza byli Ryszard Czarnecki (PiS), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Marcin Kierwiński (Koalicja Obywatelska), Jan Filip Libicki (PSL) oraz Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Co charakterystyczne, z całej piątki polityków, jedynie Bosak mówił o tym, co znajduje się w projekcie ustawy, podczas gdy pozostali koncentrowali się głównie na kwestii stanowisk – była mowa o nieudanym odwołaniu Zbigniewa Ziobry, a także o sytuacji personalnej i politycznej w obozie władzy i w obozie opozycji.
Konfederacja: Niezgodna z konstytucją
Wiceprezes Ruchu Narodowego przedstawił, co zakłada uzgodniony przez PiS z Brukselą projekt. Jak wskazał, jest m.in. bezkarność za wyroki sprzeczne ze stanem faktycznymi dowodami. Sędziowie mogliby nawzajem nie uznawać siebie i wydanych przez innego sędziego wyroków, byliby także bezkarni za podważanie konstytucyjnych instytucji państwa. Ponadto jest względność bycia sędzią, co oznacza, że sędzia w jednej sprawie może być uznany za powołanego prawidłowo, w innej za powołanego nieprawidłowo.
Zdaniem Bosaka ustawa ta nie rozwiązałaby żadnego ze sporów, a co więcej – pogłębiłaby niesnaski i wprowadziła jeszcze większy chaos. Nade wszystko – wskazał Bosak – ustawa ta nie jest zgodna z polską konstytucją. Jak dodał, jest projekt jest też sprzeczny z niektórymi orzeczeniami TSUE i ETPC.
– Ta ustawa nie skutkuje dla obywateli żadną praworządnością. Spowoduje, że obecny tryb dwuinstancyjny z kasacją przekształci się w tryb o nieograniczonej liczbie instancji, bo każdą sprawę będzie można na dowolnym etapie zakwestionować i zacząć od początku. To jest raj dla skorumpowanych sędziów, którzy nie będą ponosić żadnej odpowiedzialność. To jest raj dla tych, którzy chcą wygrywać spory prawne przez przeciąganie terminów – powiedział Bosak.
Bezkarność sędziów
W dalszej części programu Bosak na prośbę prowadzącego odczytał wybrane fragmenty projektu. Po programie zamieścił omawiany fragment ustawy w mediach społecznościowych.
„Dziś w dyskusji w Radio ZET byłem jedynym politykiem cytującym ustawy i zarazem jedynym dopytywanym przez prowadzącego o treść przepisów. Na życzenie redaktora Stankiewicza fragment ustawy zawierający bezkarność sędziów za wydawanie wyroków sprzecznych z prawem i z dowodami” – napisał na Twitterze Bosak.