Przygotowana przez PiS nowelizacja przepisów o Sądzie Najwyższym miała dać nadzieję na odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Z tego względu rząd chciał ją procedować w trybie pilnym. Na to nie zgodziła się opozycja, która domaga się m.in. możliwości wnoszenia poprawek do projektu.
Swój sprzeciw wyraził również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Lecz dopiero po sugestii prezydenta Andrzeja Dudy mówiącej o tym, że zawetuje nowelizację ustawy o SN, PiS wycofał się z szybkiego procedowania zmian. I czytanie projektu ma odbyć się 11 stycznia.
Negatywna opinia Sądu Najwyższego
Tymczasem swoją opinię o proponowanych zmianach wydał Sąd Najwyższy. Jest ona miażdżąca dla projektu autorstwa PiS. Eksperci Biura Studiów i Analiz SN wskazali, że zaproponowane zmiany są niekonstytucyjne, podważają prerogatywy prezydenta oraz wprowadziłyby chaos prawny "na skalę dotychczas niespotykaną". Pod opinią podpisała się I prezes SN Małgorzata Manowska.
"Uwzględniając potrzebę wyeliminowania potencjalnych wątpliwości, na które wskazują projektodawcy, stwierdzić trzeba, że opiniowany projekt nie jest w ogóle w stanie ich usunąć. Jest wręcz przeciwnie. Nie dość, że projektowane rozwiązania są jednoznacznie niezgodne z Konstytucją RP, to z legislacyjnego punktu widzenia są niespójne i mają charakter fragmentaryczny" – czytamy w opinii.
Eksperci podkreślają, że owa prawna niespokojność dotyczy m.in. kompetencji Naczelnego Sądu Administracyjnego, który według propozycji PiS, miałby rozstrzygać kwestie odpowiedzialności zawodowej sędziów. Problem w tym, że obecne prawo nie przewiduje, aby NSA mógł zajmować się tymi kwestiami. Innymi słowy: brak jest podstawy prawnej do rozszerzenia kompetencji NSA o orzecznictwo dyscyplinarne sędziów.
Chaos i pośpiech
Kolejną wadą przedstawionych propozycji jest podważanie prerogatyw prezydenckich.
"Proponowane przedłożenie, gdyby miało zostać przyjęte, otwiera poza tym drogę do niezgodnego z Konstytucją RP kwestionowania prerogatywy Prezydenta RP, co może prowadzić do prawnego chaosu, na skalę dotychczas niespotykaną" – napisano w opinii.
Ekspertom SN nie spodobał się także sposób, w jaki PiS chciało procedować nowelizację. Podkreślono, że projekt trafił do Sądu Najwyższego na jeden dzień przed zaplanowanym I czytaniem w Sejmie.
"Takie działanie znacząco utrudnia realizację ustawowego zadania SN w zakresie opiniowania projektów ustaw i innych aktów normatywnych, na podstawie których orzekają i funkcjonują sądy" – czytamy.
Czytaj też:
Konsultacje na linii prezydent-rząd. "Jesteśmy umówieni"Czytaj też:
"Sytuacja jest patologiczna i kuriozalna". Kosiniak-Kamysz: Mówiłem to premierowi