"Jak w czasie II wojny światowej". Podolak ostrzega przed nową ofensywą Rosji
W wywiadzie dla "New York Timesa" doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego – Mychajło Podolak, ostrzega, że mimo porażek na froncie, Moskwa przygotowuje plan zmasowanych ataków piechoty.
Nowa ofensywa ze strony Rosji?
Ukraina przygotowuje się na możliwość gwałtownej eskalacji ze strony Rosji, w ramach zimowej ofensywy – tłumaczy doradca prezydenta. Jak podkreśla Podolak, w ten sposób Moskwa chce odwrócić ciąg niepowodzeń na froncie i zmniejszyć niezadowolenie z przebiegu konfliktu wewnątrz Rosji.
Pomimo niepowodzeń w ciągu pierwszych 10 miesięcy wojny, rosyjskiej wojsko opracowuje obecnie plan zmasowanych ataków piechoty, podobnie do taktyk stosowanych przez Związek Radziecki w czasie II wojny światowej – dodaje polityk.
Rosja już przeprowadziła zaciąg i szkoli żołnierzy, którzy mogą zostać wysłani do masowych ataków piechoty – informuje dalej doradca Zełenskiego.
Podolak podkreślił także, że Kijów nie widzi sygnałów, świadczących o tym, że prezydent Władimir Putin dąży do zakończenia konfliktu.
"Nie będzie żadnych kompromisów"
W niedziele wieczorem doradca Zełenskiego w ostrych słowach zamknął temat porozumienia na linii Kijów-Moskwa.
"Ten rodzaj wojny dopuszcza tylko zwycięstwo jednej ze stron. Kompromisów i nowych Mińsków (porozumień mińskich - red.) na korzyść rosyjskich zabójców nie będzie" – napisał polityk.
"Rosja musi przegrać, wynieść się z Ukrainy, zapłacić rachunki" – dodał Podolak. Jak zaznaczył dalej doradca Zełenskiego, tylko takie rozwiązanie "może przywrócić światu bezpieczeństwo, stabilność i przewidywalność”.
Pieskow zamyka dyskusję o rozejmie
Kilka dni temu doniesienia o możliwym porozumieniu i zawarciu rozejmu skomentował też rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
W środę, w rozmowie z mediami, polityk odniósł się do doniesień o ewentualnym rozejmie w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Dziennikarze pytali m.in. czy Kijów proponował takie rozwiązanie.
– Nie, nie wpłynęła do nas taka propozycja – zaprzeczył Pieskow. – Takiego tematu nie ma na agendzie – dodał rzecznik Kremla.