Zełenski wręczył Bidenowi prezent. "Cóż, niezasłużony, ale doceniam"

Dodano:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent USA Joe Biden Źródło: PAP/EPA / Oliver Contreras / Sipa USA / POOL
Rozpoczęła się środowa wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie. To pierwsza podróż przywódcy od początku wojny.

Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w USA była utrzymywana w ścisłej tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. W Waszyngtonie prezydent Ukrainy odbędzie rozmowy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem – Joe Bidenem. Następnie ma się odbyć wspólna konferencja prasowa polityków.

Prezent Zełenskiego dla Bidena

W środę po godz. 20:00 czasu polskiego Biden powitał Zełenskiego w Białym Domu. – Jesteśmy u boku Ukrainy – zwrócił się przywódca Stanów Zjednoczonych.

Portal Onet.pl podał, że na początku spotkania w Gabinecie Owalnym prezydent Ukrainy wręczył Joe Bidenowi prezent, a dokładnie medal – krzyż za zasługi wojskowe od ukraińskiego kapitana baterii HIMARS, który walczy na wojnie z Rosją. – Cóż, niezasłużony, ale doceniam – powiedział amerykański polityk. – Mój syn walczył w Iraku i oni mieli takie monety. Mam nadzieję, ze uda mi się taką monetę przekazać w podziękowaniu – dodał.

– Byłem w Bachmucie, na wschodzie Ukrainy i rozmawiałem z wieloma ludźmi. Wiele osób przekazywało swoje wyrazy wdzięczności. Rozmawiałem z jednym kapitanem, który prosił, żeby przekazać jego słowa, że korzysta z wyrzutni HIMARS, dziękuje za to i przekazuje od niego Krzyż Zasługi. (...) Przekazuję też list w języku ukraińskim z tłumaczeniem. Ten mężczyzna nazywa się Pavlo – mówił w trakcie spotkania z Bidenem Zełenski, cytowany przez portal Wprost.pl.

Pomoc USA dla Ukrainy

Tymczasem Stany Zjednoczone ogłosiły w środę, że udzielą Ukrainie dodatkowej pomocy wojskowej w wysokości 1,85 mld dolarów.

"W ramach pakietu 1 mld dolarów przeznaczony zostanie na rozszerzoną obronę powietrzną i zdolności do precyzyjnych uderzeń, a 850 mln dolarów na pomoc w zakresie bezpieczeństwa" – poinformował w komunikacie Biały Dom w Waszyngtonie.

Źródło: Onet.pl / Wprost.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...