Ukraina na drodze do UE. "Dwa kroki w przód, jeden krok do tyłu"

Dodano:
Flagi UE i Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Prezydent Wołodymyr Zełenski zdecydowanie wskazuje, że przyszłość Ukrainy jest w Unii Europejskiej. Problemem mogą stać się jednak reformy ukraińskiego Trybunału Konstytucyjnego – wskazuje serwis "Politico".

W lipcu Unia Europejska wskazała władzom w Kijowie obszary, które wymagają wprowadzenia reform, jeśli Ukraina chce wejść do Wspólnoty. Zgodnie z tymi wytycznymi, Ukraina musi kontynuować zmiany w sferze wymiaru sprawiedliwości, praworządności, walki z korupcją i praw podstawowych.

Jak zwraca uwagę dziennikarka "Politico" Veronika Melkozerova, reformy te muszą i są wprowadzane, pomimo trwającej wojny z Rosją.

Dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ważne jest, aby utrzymać rozpęd we wprowadzaniu zmian, szczególnie w kontekście oporu części członków UE wobec przyjmowania nowego i tak dużego państwa do Wspólnoty – tłumaczy dziennikarka. Melkozerova przypomina w tym kontekście słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w maju br. stwierdził, że Ukraina jest "prawdopodobnie dekady" od członkostwa UE.

Problem UE z Trybunałem Konstytucyjnym

Zdaniem dziennikarki, Kijów bardzo szybko realizuje jednak niezbędne zmiany. Powołanie nowego prokuratora generalnego przyspieszyło walkę z korupcją oraz doprowadziło do zakończenia wyrokami szeregu głośnych spraw – wskazuje korespondentka "Politico". Zlikwidowany został także cieszący się złą sławą Rejonowy Sąd Administracyjny w Kijowie.

Z drugiej strony narastają jednak obawy co do ukraińskiego Trybunału Konstytucyjnego, którego uprawnienia pozwalają na unieważnienie decyzji rządu. Chodzi o podpisaną w ubiegłym tygodniu przez prezydenta Zełenskiego ustawę regulującą wybór sędziów do TK.

Zgodnie z jej zapisami kandydatów na sędziów Trybunału będzie mógł zatwierdzać lub odrzucać specjalny zespół złożony z trzech przedstawicieli ukraińskiego rządu i trzech zagranicznych ekspertów.

"Dwa kroki w przód, jeden krok do tyłu"

Jak relacjonuje Melkozerova, w kontekście wprowadzonych już zmian, jest to "bardzo niepokojący" krok do tyłu.

Organizacje społeczeństwa obywatelskiego Ukrainy i jej zachodni partnerzy krytykują to rozwiązanie, ponieważ nie przyznaje zagranicznym ekspertom kluczowej roli w ocenie uczciwości kandydatów na stanowiska w Trybunale Konstytucyjnym. Dzięki temu Kancelaria Prezydenta będzie mogła samodzielnie dobierać kandydatów i w pełni kontrolować TK.

Może to stanowić poważną przeszkodę na drodze do realizacji europejskich aspiracji Ukrainy, a Komisja Europejska i Komisja Wenecja (organ doradczy RE), biją na alarm – wskazuje "Politico".

Źródło: Politico
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...