Ministerstwo Sprawiedliwości uczciło pamięć "Anody"
W sobotę na dziedzińcu Ministerstwa Sprawiedliwości odbyły się obchody upamiętniające 74. rocznicę śmierci Jana Rodowicza "Anody" – żołnierza Armii Krajowej, który większą część swojego życia poświęcił na walkę o wolną Polskę.
W asyście honorowej Służby Więziennej wieńce pod pomnikiem "Anody" złożyli wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oraz szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości Marcin Sławecki.
W hołdzie bohaterowi
Pomnik Jana Rodowicza odsłonięto przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości 24 czerwca 2021 r. Minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił wtedy, że bohaterom walki o wolną Polskę należy się największy szacunek.
Odsłonięcie pomnika "Anody" przed gmachem resortu miało wymiar symboliczny – w okresie dyktatury komunistycznej był to budynek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w którym więziono i katowano polskich działaczy niepodległościowych. "Upamiętnienie Jana Rodowicza stanowi oddanie sprawiedliwości bohaterom, którzy poświęcili życie w walce o fundamentalne wartości" – podkreśla MS w komunikacie.
Niezwykły życiorys młodego żołnierza
Jan Rodowicz urodził się 7 marca 1923 r. w Warszawie. Wstąpił do 23. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej "Pomarańczarnia", do której należeli także Aleksy Dawidowski ("Alek"), Jan Bytnar ("Rudy") oraz Tadeusz Zawadzki ("Zośka"), upamiętnieni w "Kamieniach na szaniec" Aleksandra Kamińskiego.
Podczas niemieckiej okupacji "Anoda" brał udział w ważnych operacjach bojowych Grup Szturmowych Szarych Szeregów: akcji pod Arsenałem, zakończonej odbiciem z rąk Gestapo Jana Bytnara "Rudego", czy akcji "Celestynów", podczas której uratowano więźniów przewożonych do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
W Powstaniu Warszawskim "Anoda", jako zastępca dowódcy 3. plutonu "Felek", brał udział w walkach na Woli. 11 sierpnia 1944 r. został odznaczony orderem Virtuti Militari. Za swoje zasługi i męstwo otrzymał także stopień porucznika.
Plany "Anody" przerwane przez tragiczną śmierć
Po wojnie podjął studia na Politechnice Warszawskiej. Zaangażował się także w odbudowę kraju. "Anoda" nie zdążył jednak zrealizować swoich planów, gdyż 24 grudnia 1948 r. został aresztowany przez komunistyczne służby. Brutalne i niemające nic wspólnego ze sprawiedliwością śledztwo zakończyło się 7 stycznia 1949 r. śmiercią Rodowicza.
"Anoda" został pochowany w rodzinnym grobie na Starych Powązkach, gdzie spoczywa obok brata Zygmunta, porucznika AK, który poległ w Powstaniu Warszawskim. W uznaniu zasług dla Ojczyzny prezydent Lech Kaczyński odznaczył "Anodę" Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.