Kijów nie chce sankcji na Białoruś? MSZ Ukrainy reaguje na sensacyjne doniesienia

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy zaprzeczyło doniesieniom mediów, jakoby Kijów domagał się, aby Białoruś nie była objęta najnowszymi pakietami sankcji Unii Europejskiej. Jednocześnie Komisja Europejska stwierdziła, że wszelkie rozmowy dotyczące unijnych sankcji są poufne.

Kijów chce sankcji na Mińsk

„Doniesienia niektórych mediów o rzekomej prośbie Ukrainy o niewłączanie Białorusi do najnowszych pakietów sankcji UE są nieprawdziwe” – powiedział na Facebooku rzecznik MSZ Oleg Nikołenko.

Dyplomata przypomniał, że za wspieranie agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, na Białoruś nałożono szereg sankcji personalnych (w szczególności na reżim Aleksandra Łukaszenki, dowództwo wojskowe, propagandzistów, 25 organów państwowych i spółek białoruskiego przemysłu zbrojeniowego, w tym Ministerstwa Obrony i Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego, a także na 8 białoruskich spółek) oraz sektorowych (na bank centralny i 4 inne białoruskie banki, zakaz dostarczania towarów, usług o podwójnym przeznaczeniu, depozytów, euro, nawozy, a także zakaz działalności operatorów cargo).

„Z drugiej strony wiemy o dyskusji między państwami członkowskimi Unii Europejskiej w sprawie dalszej synchronizacji sankcji nałożonych na Federację Rosyjską. Jednocześnie, według naszych informacji, obecnie nie ma konsensusu w Unii Europejskiej” – podkreślił Nikołenko.

Według rzecznika MSZ, obecnie Ukraina i jej partnerzy aktywnie pracują nad tym, aby dziesiąty pakiet sankcji UE był jak najbardziej znaczący. Nikołenko podkreślił, że jego przyjęcie jest już dawno spóźnione.

Jak pisze "European Truth", rzecznik służby zagranicznej UE Peter Stano na briefingu w Brukseli odniósł się także do plotek, jakoby na Białoruś nie nałożono sankcji na wniosek Ukrainy. Podkreślił, że wszelkie rozmowy dotyczące unijnych sankcji są poufne.