"Wojujmy dalej w ten sposób, a nie będzie co zbierać". Mocny wpis Warzechy

"Wojujmy dalej w ten sposób, a nie będzie co zbierać". Mocny wpis Warzechy

Dodano: 
Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha Źródło:YouTube / Łukasz Warzecha
Publicysta "Do Rzeczy" mocno skomentował doniesienia o możliwych dużych podwyżkach cen oleju napędowego.

Łukasz Warzecha skomentował artykuł zamieszczony na portalu interia.pl. W materiale możemy przeczytać o spodziewanej znacznej podwyżce cen oleju napędowego, która ma nastąpić w lutym. Wszystko z powodu sankcji na Rosję, które na początku lutego mają wejść w życie.

Sankcje na rosyjską ropę

Interia przywołuje dane dotyczące struktury importu diesla na rynku europejskim. 40 proc. oleju napędowego zużywanego w Europie pochodziło z Rosji. W Polsce odsetek ten jest jeszcze wyższy. Według raportu rocznego Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, "w 2021 roku 32 proc. (7 mln m3 z ogólnej liczby 22 mln m3) skonsumowanego oleju napędowego pochodziło z importu". Polska sprowadza to paliwo z różnych kierunków, ale dwa z nich odpowiadają za większą część wolumenu diesla w kraju. To Niemcy (20 proc.) oraz Rosja, z której pochodzi aż 66,5 proc. zużywanego w Polsce diesla.

Po 5 lutego, kiedy wejdzie w życie kolejny pakiet unijnych sankcji, zakazujący importu z Rosji paliw gotowych (benzyny, oleju napędowego i płynnego LPG), diesla z Rosji trzeba będzie czymś zastąpić. Problem w tym, że podobne potrzeby będą miały także inne kraje europejskie.

Choć eksperci uważają, że diesla na stacjach benzynowych nie zabraknie, to jednak trzeba pogodzić się z tym, że już wkrótce litr tego paliwa będzie kosztował ok. 8-9 złotych, choć część analityków uważa, że może ona także przekroczyć 10 złotych.

Mocny wpis Warzechy

Komentując te doniesienia publicysta zauważył, że wyższa cena diesla przełoży się na podwyżkę cen innych produktów oraz usług. Tym samym sankcje zamiast osłabiać Rosję, de facto przyczyniają się do osłabiania gospodarek państw, które te sankcje na Moskwę nakładają.

twitter

"Jakbyście Państwo mieli wątpliwości co do tego, jak bardzo sami w siebie uderzamy sankcjami teoretycznie skierowanymi przeciwko Rosji. To zresztą nie powinno być zaskoczenie dla nikogo, kto obserwuje sytuację" – napisał Warzecha na Twitterze.

Publicysta dodał także jeszcze jeden wpis w temacie.

"Drastyczny skok cen diesla to również potężny impuls proinflacyjny, ponieważ od cen tego paliwa zależy cena właściwie wszystkich towarów. Wojujmy dalej z Rosją w ten sposób, a nie będzie co zbierać - tyle że u nas" – czytamy na jego profilu.

Czytaj też:
Miasto 15-minutowe, czyli wstęp do zniewolenia
Czytaj też:
Waszyngton i Kijów się rozjeżdżają. Groźny moment wojny

Źródło: Interia.pl / Twitter
Czytaj także