Sąd Okręgowy w Warszawie uznał w piątek, że słusznie odmówiono aresztowania Marcina Romanowskiego z uwagi na chroniący go immunitet. Do decyzji w tej sprawie odniósł się sam zainteresowany.
– To jest nawet nie tyle porażka, co kompletna kompromitacja prokuratury i to o charakterze międzynarodowym – ocenił w rozmowie z wPolityce.pl Romanowski. Parlamentarzysta tłumaczył, że w całej sprawie nie chodzi o niego, ale o "o pewne zasady i standardy państwa demokratycznego".
Poseł poinformował, że przebywa obecnie w Strasburgu, bo w poniedziałek zaczyna się Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.
Marcin Romanowski: Ci ludzie będą ponosić odpowiedzialność za swoje czyny
– Nie może być tak, że zatrzymuje się bezprawnie i pozbawia wolności posłów opozycji. Trzeba to powiedzieć: z pełną świadomością. Bo ci ludzie – Adam Bodnar, Dariusz Korneluk i członkowie zespołu II – nie wyobrażam sobie, żeby nie wiedzieli, że ten immunitet mi przysługiwał. To jest kwestia standardów praworządności – mówił.
Romanowski przyznał, iż zastanawia się, jakim kryterium kierują się ci ludzie, kiedy jedne decyzje uznają, a inne ignorują. – Ci ludzie będą ponosić, krok po kroku, odpowiedzialność za swoje czyny – stwierdził.
Według posła, jego sprawa powinna zostać teraz umorzona. Argumentując swoją opinii przywołał art. 17 § 1 Kodeksu postępowania karnego, w myśl którego – jak tłumaczył – jeżeli dochodzi do sytuacji, kiedy zarzuty są stawiane osobie, kiedy zachodzi taka przesłanka, jak brak zgody odpowiedniego organu, w tym wypadku brak zgody ZPRE, to takie zarzuty należy umorzyć.
"Jest 2:0 dla Polski, ale do przerwy"
Były wiceminister przypomniał też o drugim dzisiejszym niekorzystnym dla władzy wyroku: Sądu Najwyższego, który orzekł, że Dariusz Barski został powołany na stanowisko prokuratora krajowego prawidłowo. "Przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne" – orzekła Izba Karna Sądu Najwyższego.
– To, co przed nami, to jest 2:0 dla Polski, ale do przerwy. Słyszymy, że Prokurator Generalny nie chce uznać orzeczeń Sądu Najwyższego. Być może w mojej sprawie uzna albo i nie. Jeszcze trzy osoby są w tej mojej sprawie pozbawione bezprawnie wolności. Tutaj też prokuratura, ABW, sąd postępują w mojej ocenie karygodnie – podsumował.
Czytaj też:
"Kwestia kilku dni". Prokuratura zapowiada kolejny ruch ws. RomanowskiegoCzytaj też:
Szefowa KRS: Histeryczna reakcja Prokuratury Krajowej wynika wyłącznie ze strachu