Założenia przyszłej ustawy "o przywróceniu ładu konstytucyjnego" zamieścił w serwisie X wiceminister sprawiedliwości, sędzia Dariusz Mazur. Jak wyjaśnił, celem zmian jest "uzdrowienie statusu wadliwie powołanych sędziów". Przyszła ustawa ma uregulować status sędziów, a więc 3 tys. osób powoływanych do sądów od 2018 r. na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa.
Z założeń projektu wynika, że resort chce ustawowo usunąć sędziów z dotychczasowych stanowisk. Ci, którzy wcześniej byli sędziami, wrócą na dawne miejsca. Ci, którzy sędziami nie byli, odejdą. Takie rozwiązanie zakładał jeden z projektów przedstawionych w lutym ministrowi przez komisję kodyfikacyjną ustroju sądownictwa. Ma on być podstawą ministerialnego projektu. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar postawił więc na rozwiązanie, za którym optowali sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia. Dalsze losy sędziów będą zależeć od ich sytuacji prawnej. Ministerstwo planuje podzielić ich na trzy grupy – żółtą, czerwoną i zieloną – dla których przewidziano odrębne rozwiązania.
Lisicki i Ziemkiewicz komentują
W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz komentują projekt ustawy. – Chciałbym, żebyśmy omówili projekt ustawy. Kiedy go przeczytałem, to najpierw sprawdziłem, czy to nie 1. kwietnia. Ustawa dotyczy tzw. neosędziów i jest przygotowywana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Skąd oni w ogóle biorą takich ludzi? Co oni bredzą? – dziwił się Paweł Lisicki.
– Widać tu kompletny bałagan. Niby zostaną sędziami, ale zostaną zdegradowani. Jakieś kuriozum. Albo niech pokażą jaja i powiedzą, że idą wbrew orzeczeniom TSUE – mówił Rafał Ziemkiewicz. – Sędzią zostaje się w Polsce, kiedy prezydent się zgodzi, bo to jego prerogatywa. Jak ustawa może zabrać uprawnienia sędziego kogoś, kto został legalnie zaprzysiężony i przeszedł całą drogę? – mówił red. naczelny "Do Rzeczy".
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl