Według prognoz firmy konsultingowej Wood Mackenzie Ltd, na którą powołuje się agencja Bloomberg, wiosną przyszłego roku zapasy diesla w północno-zachodniej Europie osiągną najniższy poziom od co najmniej 12 lat.
Ponieważ Unia Europejska ma odciąć morskie dostawy rosyjskiego paliwa na początku lutego, i tak już napięta sytuacja podaży na kontynencie może się pogorszyć. Zapasy stanowią kluczową ochronę przed takimi zakłóceniami, a kiedy się wyczerpią, zaistnieje większy potencjał zawirowań na rynku – czytamy w analizie.
– Wyczerpywanie zapasów zwiększyło rentowność rafinerii, zachęcając europejskich operatorów do działania z pełną wydajnością – powiedział James Burleigh, główny analityk w Woodmac. Firma spodziewa się, że w rezultacie dzienny przerób ropy naftowej w północno-zachodniej Europie wzrośnie w tym miesiącu o 420 tys. baryłek.
"Kryzys jest nieunikniony"
Jak podkreśla Bloomberg, Rosja nadal pozostaje jedynym głównym dostawcą oleju napędowego do Europy drogą morską, a biorąc pod uwagę sankcje nałożone na rosyjskie nośniki energii, kryzys diesla w UE jest nieunikniony.
Część problemów z dostępnością oleju napędowego w Europie i USA leży w strukturze rynków terminowych – szybkie dostawy są droższe niż to samo paliwo dostarczane w późniejszym terminie, co zniechęca do gromadzenia zapasów i powoduje poważne niedobory – podaje agencja.
Wojna na Ukrainie. UE odpowiada sankcjami
Dotychczas Unia Europejska nałożyła na Rosję osiem pakietów sankcji, w tym embargo na węgiel i ropę. To odpowiedź na rosyjską inwazję na Ukrainę, która trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Kreml nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową", prowadzoną w celu "ochrony ludności rosyjskojęzycznej" przed "kijowskim reżimem".
Czytaj też:
Prof. Szeremietiew: Rosja opuszcza anektowany Chersoń? To się kupy nie trzyma