Nowelizacja ustawy o SN. Kaleta: Opozycja wpadła we własne sidła
DoRzeczy.pl: Czy jest pan zaskoczony postawą polityków opozycji, którzy pomimo wcześniejszych deklaracji oddania głosu „za”, wstrzymali się, bądź głosowali „przeciw” nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym?
Piotr Kaleta: Uważam, że opozycja nie jest wstanie zaskoczyć nas niczym dobrym, dlatego w tym wypadku ich postawa nikogo nie zdziwiła. To ludzie, którzy tak naprawdę nie bardzo wiedzą, czego chcą. Pewnie nie zdążyli zrobić rozeznania, czy sondażu w tym temacie, który pokazałaby, jaka postawa politycznie im się bardziej opłaca. Dla nich na dobrą sprawę nie liczy się dobro ojczyzny, tylko interesy partyjne. To zły prognostyk na przyszłość, gdyż widać, że z tymi ludźmi będzie ciężko cokolwiek zrobić, a nie mam tu na myśli zwykłej sejmowej większości, lecz dobro Polski, czyli coś co powinno stać ponad interesem partyjnym.
Może opozycja po odrzuceniu jej poprawek stwierdziła, że nie będzie głosować za tym projektem?
Przedstawiliśmy projekt do bardzo szerokiej konsultacji, a przedstawiciele opozycji otrzymali go dużo wcześniej. Proszę zwrócić uwagę, że mimo wszystko, paradoksalnie bardzo mało poprawek z ich strony zostało zgłoszonych. W związku z tym wykładnia – nawet jeśli chodzi o brukselskich urzędników, którymi tak się zachwycają politycy opozycji – została zachowana. Wskazywali, że to im wystarczy, a jednak zrobili inaczej niż deklarowali. Wpadli we własne sidła. Teraz nie wiedzą, jak się zachować, dlatego nie było to działanie dobre dla naszej ojczyzny.
Szymon Hołownia twierdzi, że nawet pomimo przyjęcia tej ustawy Polska i tak nie otrzyma pieniędzy.
Szymon Hołownia uzurpuje sobie bycie mesjaszem, może prorokiem. Niech lepiej zostawi te sprawy mądrzejszym, my nie będziemy płakać – jak on to robi – nad jego wypowiedziami. Nie bardzo nawet się tym przejmujemy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.