Węgry chcą, aby UE zniosła sankcje wobec oligarchów bliskich Putinowi
Według ustaleń Radia Wolna Europa, które powołuje się na anonimowe źródła dyplomatyczne, węgierskie władze chcą zniesienia unijnych sankcji wobec rosyjskich oligarchów. Są wśród nich m.in. Wiktor Rasznikow, Aliszer Usmanow, Petr Aven, Grigorij Berezkin i Wiaczesław Kantor.
Ten ostatni kontroluje poprzez jedną ze swoich spółek należących do koncernu Acron blisko 20 proc. strategicznego polskiego przedsiębiorstwa – Grupy Azoty. W 2012 r. Kantor chciał przejąć nad nią pełną kontrolę. Wówczas były to jeszcze Zakłady Azotowe Tarnów. Oligarcha wielokrotnie otwarcie mówił o swoim poparciu i przyjaźni z Władimirem Putinem, a także dobrych stosunkach z Kremlem.
We wrześniu, gdy Węgry również próbowały wyciągnąć spod sankcji rosyjskich bogaczy, procedura ta posłużyła jako pretekst do zmuszenia Brukseli do wyrażenia zgody na przyznanie środków Budapesztowi. Wcześniej fundusze te były blokowane z powodu obaw o łamanie praworządności. W rezultacie Czechom, które przewodniczyły wówczas w Radzie UE, udało się dojść do porozumienia z Węgrami.
Wojna na Ukrainie. Orban krytykuje sankcje UE wobec Rosji
Unia Europejska musi uzgodnić listy sankcyjne i w razie potrzeby przedłużyć ich ważność do 15 marca. Premier Węgier Viktor Orban od samego początku krytykuje politykę UE wobec Moskwy na tle wojny na Ukrainie – uważa on, że sankcje zaszkodziły Unii, nie osłabiły Rosji i nie pomogły Ukrainie.
Jak wynika z doniesień prasowych, co najmniej 21 rosyjskich miliarderów pozwało UE za nałożenie sankcji. Twierdzą, że prawne uzasadnienie nałożenia na nich zakazów podróżowania po krajach Unii i zamrożenie ich aktywów jest wadliwe. Według "Financial Times" w unijnych dokumentach uzasadniających sankcje wykorzystano artykuły z serwisów informacyjnych i posty w mediach społecznościowych.