Kowalski: Prezydent i premier zostali bezczelnie oszukani przez Ursulę von der Leyen

Dodano:
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusz Kowalski Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Chciałbym, żebyśmy wspólnie z przyjaciółmi z PiS wyszli z tej logiki szantażu i przeszli do ofensywy w UE – mówi wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Politycy Solidarnej Polski stale powtarzają, że dla Polski nie są opłacalne środki z Krajowego Planu Odbudowy. Dlaczego?

Janusz Kowalski: Solidarna Polska wzywa do krajowej debaty na temat kosztów KPO, rozumianego jako wielki, drogi, lichwiarski kredyt z Brukseli. 90 proc. Polaków jest przekonanych – gdyby ich zapytać – że 22,5 mld euro, tzw. dotacji bezzwrotnej, jest darowizną, bezpłatnymi pieniędzmi, które Bruksela chce nam przekazać na rozwój. To jest kłamstwo. Mamy do czynienia z bardzo drogim kredytem, który Polska w podwyższonej składce członkowskiej będzie musiała spłacać, a w tym wszyscy obywatele, poprzez m.in. podwyższenie wpływów handlu emisjami, czyli naszych rachunków za ciepło i energię elektryczną.

Czyli ile dokładnie będziemy musieli oddać?

Szacuje się – w przeliczeniu na złotówki – że będzie to kwota 300-500 mld. Mówiąc wprost: otrzymamy około 110 mld, a oddamy minimum trzy razy więcej. Ten kredyt nie dość, że jest lichwiarski, a jego gwiazdkami są kolejne warunki eurokratów, to również jest niebezpieczny dla suwerenności Polski. Proszę spojrzeć, że jeszcze ustawa o Sądzie Najwyższym nie zdążyła trafić pod obrady Senatu, a już pojawił się kolejny warunek w postaci ustawy wiatrakowej. Później będą kolejne warunki i kolejne, bowiem chodzi tylko o to, żeby zmienić w Polsce rząd. Dlatego chcę jasno powiedzieć, że pieniądze z KPO nie zostaną wypłacone. Taka jest logika tego szantażu.

Zmienia się jednak retoryka polityków PiS w tej sprawie. Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk stwierdził niedawno, że rozumie obawy dotyczące KPO.

16 grudnia ub. roku, publicznie minister Szynkowski vel Sęk przekonywał opinię publiczną, że ma „pisemne gwarancje”, iż przyjęcie ustawy wynegocjowanej z Komisją Europejską „odblokuje” pieniądze z KPO. Oczywiście jest to tryb niekonstytucyjny, pomijający ministra sprawiedliwości, co jest nie do zaakceptowania. Jesteśmy miesiąc później i widzimy, że pieniędzy dalej nie ma i nic nie zapowiada, żeby się pojawiły. To wszystko jest ważne, bowiem w ciągu tych trzydziestu dni widać jak na dłoni całą logikę szantażu. Politycy PiS, którzy są polskimi patriotami, naszymi przyjaciółmi, widzą jak na dłoni, że podobnie jak kilka miesięcy temu, polski prezydent i polski premier zostali bezczelnie oszukani przez Ursulę von der Leyen, która zapewniała podczas konferencji prasowej, że środki zostaną wypłacone, dziś oni również zostali zrobieni w konia. Jesteśmy bezczelnie i cynicznie oszukiwani przez eurokratów, którzy wspierają opozycję z Donaldem Tuskiem na czele. Cieszy nas fakt, że coraz większa grupa polityków PiS zgadza się ze stanowiskiem ministra Zbigniewa Ziobro, jednak musimy iść dalej, wyciągać wnioski. Chciałbym, żebyśmy wspólnie z przyjaciółmi z PiS wyszli z tej logiki szantażu i przeszli do ofensywy w UE. Na szantaż musimy zareagować w sposób adekwatny, metodą hiszpańską i francuską.

Czyli jaką?

Metodą pustego krzesła. Blokujmy wszystkie decyzje Unii Europejskiej do czasu zaprzestania łamania traktatów unijnych przez eurokratów.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...