Sobolewski: Musimy wrócić do pytania, od kogo Sikorski otrzymał 800 tys. euro?
DoRzeczy.pl: Premier Mateusz Morawiecki określił lidera PO Donalda Tuska mianem „premiera bezrobocia”. Dlaczego?
Krzysztof Sobolewski: Trudno jest dyskutować z faktami, które najlepiej stale przypominać poprzez wskazanie na to, jak wyglądała kondycja polskich firm w czasie rządów PO-PSL. Weźmy choćby za przykład przedsiębiorców budujących autostrady przed Euro 2012. Wówczas upadali główni wykonawcy i podwykonawcy. Jak to możliwe, skoro były pieniądze na ten cel? Do dziś borykamy się z problemem tamtych czasów, a dzieje się tak wyłącznie dlatego, że źle rządziła Platforma i PSL.
Dziś jest lepiej?
Wszelkie statystyki mówią o tym, że dziś pomimo wojny na Ukrainie i pandemii, która wybuchła w 2020 roku, firmy nie tylko nie upadają w takich ilościach, ale wręcz powstają nowe. Dziś mamy najniższe bezrobocie w historii III RP, a na samo ratowanie firm, na ich przetrwanie, budżet państwa przeznaczył ponad 200 mld złotych. Czy byłoby to możliwe w czasach rządów Donalda Tuska? Wątpię.
Za nami debata w Parlamencie Europejskim dotycząca korupcji. Czy widząc co się dzieje w Brukseli, musimy inaczej patrzeć na rezolucje, które zapadły w kontekście Polski?
Musimy patrzeć zupełnie inaczej, bowiem w perspektywie tego, kto płacił za te rezolucje? Wychodzi na to, że ich twórcy i przedstawiający je w PE, albo siedzą, albo będą siedzieć, bądź są w kręgu podejrzeń. Brukselskie media mówią nawet o liczbie 60 europarlamentarzystów zamieszanych w sprawę, a kwota łapówek miała wynieść około 60 mln euro. My wracamy do pytania, na które do dziś nie ma odpowiedzi: skąd Radosław Sikorski ma 800 tys., euro wykazanych w oświadczeniu majątkowym? Chcemy wiedzieć od kogo i za co otrzymał pieniądze.
Czy jest pan zaskoczony brakiem dużego zaangażowania europosłów opozycji podczas debaty w PE?
Trudno im się dziwić, skoro byli jednymi ze współautorów rezolucji przeciwko PE. Musimy tutaj po raz kolejny zadać pytanie, czy polscy europosłowie opozycji, działali z własnej woli, czy może wykonywali zlecenia bądź czyjeś polecenia? A jeśli tak, to kogo i za jakie pieniądze?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.