Andriejew: Zachód prowadzi "wojnę zastępczą" przeciwko Rosji

Dodano:
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew Źródło: PAP / Piotr Nowak
De facto kolektywny Zachód, w tym Polska, od dawna prowadzi "wojnę zastępczą" przeciwko Rosji na Ukrainie rękami Ukraińców – stwierdził ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew.

W środę Olaf Scholz poinformował, że Berlin dostarczy Ukrainie kompanię czołgów Leopard 2. Pierwsze maszyny mogą trafić na terytorium ukraińskie za 3-4 miesiące – przekazał niemiecki minister obrony Boris Pistorius.

Według doniesień, szkolenie ukraińskich załóg pancernych rozpocznie się w Niemczech, a pakiet pomocowy obejmie również amunicję i konserwację czołgów. Kanclerz Scholz, przemawiając w Bundestagu, wyznaczył "czerwone linie" dla dalszego wsparcia wojskowego Ukrainy, wykluczając jednocześnie dostawę samolotów bojowych i rozmieszczenie wojsk lądowych.

Berlin podjął decyzję o przekazaniu czołgów m.in. pod presją rządu w Warszawie, który od tygodni naciskał na Niemcy w tej sprawie.

Andriejew: Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz

Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew został zapytany – w wywiadzie dla gazety "Izwiestia" – czy te działania Polski odbiją się na relacjach na linii Moskwa-Warszawa.

– Nie inicjujemy w zasadzie żadnego zrywania czy obniżania stosunków dyplomatycznych, reagujemy jedynie adekwatnie i ostro na nieprzyjazne działania naszych zachodnich "niepartnerów". W zasadzie w obecnej sytuacji możemy się spodziewać wszystkiego z ich strony, ale my od dawna jesteśmy gotowi na każdy scenariusz – stwierdził w odpowiedzi ambasador.

– Polscy urzędnicy stwierdzili, że ich kraj przekazał w ubiegłym roku Ukrainie około 300 czołgów (radzieckich T-72 i ich spolonizowanych wersji - red.). Dodanie do nich 14 niemieckich maszyn w zasadzie nic nie zmieni – tłumaczył dalej polityk w rozmowie z "Izwiestią".

– De facto kolektywny Zachód, w tym Polska, od dawna prowadzi "wojnę zastępczą" przeciwko Rosji na Ukrainie rękami Ukraińców – dodał Andriejew.

Źródło: salon24.pl/Izwiestija
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...