Poprawki Senatu do ustawy o SN. Senator PiS: Chodzi o to, by blokować KPO
We wtorek późnym wieczorem Senat przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednocześnie senatorowie poparli 14 poprawek, zarekomendowanych wcześniej przez odpowiednią komisję. Za poprawkami do noweli głosowało 52 parlamentarzystów, 45 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Tzw. ustawa sądowa ma doprowadzić do wypłacenia Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy i zakończyć spór rządu z Brukselą. Przypomnijmy, że 13 stycznia br. nowelizacja ustawy o SN została przyjęta przez Sejm.
Poprawki Senatu. Bernacki komentuje
Senackie poprawki zakładają między innymi zniesienie Izby Odpowiedzialność Zawodowej Sądu Najwyższego i przeniesienie spraw dyscyplinarnych sędziów, prokuratorów, adwokatów, notariuszy i radców prawnych do Izby Karnej Sądu Najwyższego. Ponadto, senatorowie chcą, aby orzeczenia dawnej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego uznano za nieważne i pozbawione skutków prawnych. Wśród propozycji znalazło się także niezwłoczne przywrócenie do orzekania wszystkich sędziów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną.
Zdaniem senatora Włodzimierza Bernackiego, opozycji w Senacie chodzi o to, żeby "maksymalnie blokować KPO". – Realizuje scenariusz, który usłyszeliśmy z ust Rafała Trzaskowskiego, że trzeba "mrozić" te pieniądze – powiedział.
– Jesteśmy demokratyczną mniejszością w Senacie. Większość jest "totalna". Używała przy tym retoryki, że pochylono się nad ustawą w aspekcie konstytucyjnym. Brano pod uwagę stanowisko Komisji Europejskiej, bo przecież oni są Europejczykami zakochanymi we wskazaniach KE. Wszystko przybrało postać komiczną, wyolbrzymioną – zauważył polityk PiS.
– Przecież każda ustawa wychodząca z polskiego parlamentu ma zasadę domniemania konstytucyjności. Trudno polegać na opiniach domorosłych amatorów, dopóki nie wypowie się Trybunał Konstytucyjny. Ustalenia dotyczące ustawy zostały przyjęte przez przedstawicieli polskiego rządu i Komisji Europejskiej. Większości senackiej trudno było przełknąć gorzką pigułkę, że KE chętniej rozmawia z rządem niż z opozycją – stwierdził Bernacki.