Rosyjski generał powiedział jedno zdanie o Polsce. Kadyrow protestuje
– Rosyjskie siły zbrojne powinny być w stanie odeprzeć agresję każdego przeciwnika, w tym bloku NATO, ale konflikt nuklearny jest niedopuszczalny – uważa gen. Wiktor Sobolew, członek Komitetu Obrony Dumy Państwowej.
Jego zdaniem przeprowadzone w 2008 r. reformy nie przygotowały armii rosyjskiej do obecnego konfliktu. – Teraz to obserwujemy podczas specjalnej operacji wojskowej – przyznał, nawiązując do wojny na Ukrainie.
Generał stwierdził, że "Rosja raczej nie przeciwstawi się Polsce, ponieważ należy do NATO, a to prowadziłoby do działań zbrojnych przeciwko całemu Sojuszowi". – Wierzę, że nikt się na to nie zgodzi, bo tak naprawdę będzie to oznaczać początek trzeciej wojny światowej, starcia nuklearnego – podkreślił Sobolew.
Skrytykował go szef Czeczenii Ramzan Kadyrow, który uznał to za gotowość do "przegrania wojny z góry". "Niech od razu podda się Polakom, a nie prowadzi rozmów proeuropejskich, podważających autorytet armii rosyjskiej i całego państwa" – napisał Kadyrow na swoim kanale w Telegramie.
Kadyrow grozi Polsce. "Rosja może pomóc na Śląsku"
Kilka dni temu szef Czeczenii zagroził Polsce "denazyfikacją", dodając, że Rosja może pomóc w zorganizowaniu "referendum" niepodległościowego na Śląsku.
Kadyrow ogłosił, że Polska rzekomo "błaga o broń od Stanów Zjednoczonych", uszczuplając własne zasoby wojskowe poprzez pomoc dla walczącej z Rosją Ukrainy.
"Polska jest zdezorientowana. Co będzie, jeśli po pomyślnym zakończeniu specjalnej operacji wojskowej, Rosja zacznie "denazyfikować" i "demilitaryzować" kolejny kraj? Przecież po Ukrainie Polska jest na mapie" – napisał na Telegramie.
Kadyrow stwierdził też, że w Polsce "sytuacja polityczna jest trudna". Zaznaczył, że w lipcu odbędzie się doroczny Marsz Autonomii Śląska. Jego zdaniem ten region naszego kraju "zasłużył na szczególny status niepodległościowy i pilnie potrzebne jest referendum, podczas którego Rosja może udzielić pomocy organizacyjnej".