"Nie wiedziałem". Schetyna zdradza szczegóły ws. Sikorskiego
Nie cichną komentarze związane z rewelacjami podanymi przez holenderski dziennik "NCR". Kilka dni temu dziennikarze ujawnili, że przeprowadzone przez nich śledztwo wskazało, że eurodeputowany KO otrzymuje z ZEA 93 tys. euro rocznie. Sikorski otrzymuje tę kwotę za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas.
Schetyna w obronie Sikorskiego
O sprawę zapytał byłego szefa PO Grzegorza Schetynę dziennikarz radia TOK FM Jacek Żakowski. – Polityk biorący pieniądze od tak kontrowersyjnego państwa (Zjednoczone Emiraty Arabskie - red.) nie myśli, że kiedyś wybuchnie skandal i będzie afera i zaszkodzi sobie i swojej formacji? – pytał dziennikarz.
– Państwa z którym powiedzmy sobie, nie dalej niż we wrześniu rząd Polski podpisał traktat o współpracy, żebyśmy mówili o konkrecie – odpowiedział polityk.
– Natomiast moment podpisania to jest rok 2017, czyli czas, kiedy Sikorski był poza polityką. Do polityki wrócił, kiedy przyjął moje zaproszenie do kandydowania do PE w 2019 roku – dodał Schetyna.
"Drzemiący potencjał" Sikorskiego
Następnie dziennikarz TOK FM pochwalił pomysł zaproszenia Sikorskiego na listę wyborczą Koalicji Obywatelskiej, dalej pytając o pieniądze z ZEA.
– I to był fajny pomysł, uruchomienia drzemiącego potencjału, ale czy ten potencjał Sikorskiego nie powinien wtedy dojść do wniosku, że trzeba z tym skończyć, z braniem pieniędzy od obcych państw? – pytał Żakowski.
– To jest pytanie do niego, bo myślę, że nikt mu takiego pytania nie zadał. Ja nie rozmawiałem z nim w tym ostatnim czasie, wiedziałem, że taką współpracę podjął w 2017 roku, nie wiedziałem, że ją kontynuuje – przyznał w odpowiedzi Schetyna.
Były lider PO podkreślił też, że "każdy podejmuje własne decyzje" w tym zakresie. – Taki mechanizm (żeby nie brać pieniędzy od obcych państw - red.) powinien być w politycznym DNA – dodał polityk.
Na kolejne pytanie dziennikarzy, czy obecny szef PO Donald Tusk powinien zadzwonić do Sikorskiego i wyjaśnić tę sprawę, Schetyna odpowiedział: "Pewnie taką rozmowę przewodniczący Tusk przeprowadzi, sytuacja musi być transparentna".