Postęp Grupy Wagnera pod Bachmutem? Przytyk Prigożyna do Szojgu
Obecnie Rosja dokonuje szeregu uderzeń artyleryjskich bądź zaczepnych o ograniczonym zakresie w różnych miejscach w Donbasie. W niektórych miejscach natarcie nabiera na sile, ale zasadniczo Ukraińcy trzymają swoje linie. Najcięższe walki wciąż toczą się pod Bachmutem, gdzie siły rosyjskie usiłują doprowadzić do otoczenia obrońców.
Prigożyn: Pod Bachmutem tylko Grupa Wagnera
W rejonie tym walczy Grupa Wagnera należąca do Jewgienij Prigożyna. Jednocześnie z relacji części mediów wynika, że zaostrza się spór polityczny pomiędzy Prigożynem a Szojgu. Jak informował kilka dni temu "The New York Times", Prigożyn wdał się w konflikt również z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu. Szef grupy Wagnera miał w ostatnim czasie m.in. publicznie obrażać rosyjskich dowódców, których nazwał "klaunami".
Teraz szef Grupy Wagnera opublikował w aplikacji Telegram nowe nagranie, w którym twierdzi, że wagnerowcy odnieśli kolejny sukces. Mianowicie mieli opanować wieś Krasna Hora pod Bachmutem. Zaznaczył przy tym, że o zdobycie Bachmutu biją się wyłącznie podlegli mu najemnicy.
Krasna Hora to niewielka wioska położona na północnych obrzeżach Bachmutu. Strona rosyjska podchodzi pod miasto właśnie z tej strony oraz od południa i od wschodu. Do ewentualnego odwrotu Ukraińcy mają otwartą już tylko jedną drogę.
Prigożyn pochwalił się postępami wagnerowców w krótkim nagraniu. "Dziś oddziały szturmowe grupy Wagnera przejęły wszystkie stanowiska bojowe we wsi Krasna Hora" – powiedział, załączając klip video, w którym widać jak najemnicy wkraczają do przejętej miejscowości.
Prigożyn podkreślił, że wagnerowcy są jedynymi rosyjskimi żołnierzami, walczącymi na odcinku około 50 kilometrów wokół Bachmutu. Chełpił się, że jeśli miasto zostanie zajęte, to będzie to wyłącznie zasługa podległych mu bojowników. Dodał, że jego prywatne wojsko nie uczestniczy obecnie w żadnych innych działaniach wojennych na terenie Ukrainy.
Ofensywa
Tymczasem rozpoczęcie właściwej ofensywy wojsk rosyjskich jest przewidywane przez analityków na okolice drugiej części lutego albo początek marca. Pojawiają się również głosy, że operacja już się rozpoczęła, choć Rosjanie rozwinęli dopiero część sił na jednym z kierunków przyszłego natarcia.
Wywiad Ukrainy: Rosjanie liczą na jakikolwiek sukces na wschodzie
Tymczasem przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Czerniak powiedział, że według danych, którymi dysponuje wywiad, Rosja nie ma obecnie wystarczających zasobów, aby przeprowadzić działania ofensywne na szeroką skalę.
– Rozpowszechniana jest informacja o zaplanowanej na 24 lutego dużej ofensywie Rosji. Wywiad wojskowy Ukrainy informuje, że Rosja już zaczęła ofensywę na pełną skalę 24 lutego zeszłego roku, która dziś jest kontynuowana – powiedział przedstawiciel wywiadu w rozmowie z "Kyiv Post".
Jego zdaniem dowództwo rosyjskie liczy na "osiągnięcie jakiegokolwiek taktycznego sukcesu na wschodzie Ukrainy". Strona ukraińska spodziewa się oczywiście dalszej aktywizacji działań przeciwnika na wschodzie. Obecnie ataki – ocenił Czerniak – mają na celu rozpoznanie bojem słabszych punktów w ukraińskich liniach obrony.
W ocenie przedstawiciela wywiadu, Rosja wykorzystała już ponad 80 proc. zasobów rakietowych o wysokiej precyzji.