Rosyjski deputowany: Czas wyjawić prawdę o Ukrainie
Rosja napadła na Ukrainę 24 lutego. Jako oficjalne powody "operacji specjalnej" (tak kremlowska propaganda określała wojnę), wskazywano potrzebę "denazyfikacji" oraz "demilitaryzacji" tego kraju. Dodatkowo władze Rosji podkreślały, że muszą "wyzwolić" Ukrainę spod rządów "marionetek Stanów Zjednoczonych".
Członek Dumy Państwowej, bliski znajomy Władimira Putina Andriej Gurulow, powiedział teraz na antenie państwowej TV Rosssija-1, że czas wyjawić prawdę nt. działań Rosji na Ukrainie.
Projekt Ukraina
– Trzeba zamknąć temat Ukrainy raz na zawsze. Trzeba przyznać, że denazyfikacja i demilitaryzacja Ukrainy zamknie "projekt" Ukraina raz zna zawsze. Kiedyś istniała, ale już zniknęła. Nie ma Ukrainy, to jest terytorium Rosji, dawnego Związku Sowieckiego. To najważniejsze stwierdzenie na dziś – mówił Gurulow. Fragment programu z udziałem deputowanego udostępniła monitorująca rosyjską propagandę dziennikarka Julia Davis.
Kadyrow: Po co mówić o stratach Rosji na Ukrainie?
Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow zwrócił się do gubernatorów innych regionów Rosji, by nie publikowali danych o stratach sił rosyjskich na Ukrainie.
"Miażdżąc szatańskie złe duchy, nasi ludzie umierają. I o każdym z nich będziemy pamiętać. Ale nie rozumiem, kiedy przywódcy regionów trąbią o liczbie zgonów (żołnierzy rosyjskich - red.) w specjalnej operacji wojskowej" – napisał Kadyrow na swoim kanale w Telegramie.
"Mam pytanie: po co? Piszą wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Nie ma potrzeby manipulować tematem naszych bohaterów, pisać, że tak wielu zginęło w takim regionie, a tylu w innym" – dodał.
Kadyrow stwierdził że w Czeczenii, zamiast ujawniać straty, rodzinom żołnierzy udziela się pomocy we wszystkim, czego potrzebują, w tym pomocy finansowej, wypłacając milion rubli rodzinom zabitych żołnierzy i 500 tys. rubli za rannych.