USA szykują mocne uderzenie w Rosję na rocznicę inwazji

Dodano:
Prezydent USA Joe Biden Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Nowy pakiet sankcji wobec Rosji może zostać ogłoszony przez Stany Zjednoczone i kraje Grupy G7 w okolicach rocznicy inwazji na Ukrainę.

24 lutego przypadnie pierwsza rocznica agresji Rosji na Ukrainę. Eksperci wskazują, że Władimir Putin chce wykorzystać ten dzień jako symbol swojej siły i pokazać konkretne przykłady sukcesów wojennych. Mówi się wiele o podjęciu kontrofensywy, m.in. poprzez wykonanie tzw. żabiego skoku.

Tymczasem również Zachód chce uderzyć w Rosję w czasie, gdy Kreml będzie próbował wykorzystać propagandowo pierwszą rocznicę napaści. Dlatego USA wraz z krajami G7 planują ogłoszenie nowych sankcji.

– Te sankcje będą stanowiły poszerzenie i pogłębienie wprowadzonych wcześniej ograniczeń w niektórych kategoriach. Będą związane w szczególności z ograniczeniem przepływu technologii i sprzętu dla rosyjskiego przemysłu obronnego – powiedziała podsekretarz stanu USA Victoria Nuland.

Koniec obchodzenia sankcji dzięki "krajom trzecim"

Według Nuland, szykowane są również sankcje dla osób zaangażowanych lub aktywnie wspierających wojnę z Ukrainą. Sankcje mogą również zostać rozszerzone na kraje, które pomagają Rosji w jej wysiłkach wojennych.

– Rozmawialiśmy o Iranie, Korei Północnej i Chinach. Ale są też inne kraje, które pomagają Rosji w obchodzeniu sankcji – dodała. Nuland wskazała, że widzimy, jak Rosjanie "stają się bardzo sprytni, wszystko od importu laptopów i lodówek przez kraje trzecie, w tym czasami nasze własne kraje, które następnie rozbierają na chipy i inne rzeczy, które trafiają do ich machiny wojennej".

10. pakiet sankcji UE wobec Rosji. Spór o kauczuk

W tym czasie w UE trwa dyskusja nt. kolejnego pakietu sankcji na Rosję. Wciąż nie ma porozumienia. Kością niezgody jest przede wszystkim zakaz importu rosyjskiego kauczuku syntetycznego, czego domaga się Polska. Postulat ten został uwzględniony w projekcie pakietu, który jeszcze w styczniu zaprezentowała Bruksela.

Chodzi o powiązany z Kremlem Holding Sibur, który zalewa unijny rynek kauczukiem produkowanym poniżej kosztów produkcji, korzystając z tanich źródeł energii. Eksport kauczuku przynosi Rosji około 2 mld euro rocznie dochodu.

Komisja Europejska przychyla się do argumentów Berlina i Rzymu. KE proponuje zwolnienie na import 355 tys. ton tego produktu. "Problem w tym, że to prawie półtora raza więcej niż UE importowała w poprzednich latach. I na to z kolei nie zgadza się Polska" – czytamy.

Źródło: AFP / kyivindependent.com/RMF24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...