Rosja zacznie od lotniska w Kiszyniowie? Jest reakcja Mołdawii
Zaledwie tydzień temu parlament Mołdawii zatwierdził nowy rząd, na którego czele stanął były minister spraw wewnętrznych – Dorin Recean. Jego poprzedniczka, premier Natalia Gavrilita podała się do dymisji na początku lutego.
Zagrożenie ze strony Rosji
Tymczasem dwa tygodnie temu, podczas wizyty w Brukseli, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że wywiad ukraiński przechwycił rosyjskie plany dotyczące przejęcia władzy w Mołdawii.
– Ostatnio rozmawiałem z prezydent Maią Sandu i poinformowałem ją o tym, co udało się przechwycić naszemu wywiadowi – oświadczył Zełenski, dodając, że chodzi o "szczegółowy rosyjski plan na temat sytuacji politycznej w Mołdawii".
Według ukraińskiego prezydenta operacja przygotowana przez Moskwę zakłada zniszczenie demokratycznego porządku w Mołdawii i przyjęcie kontroli nad krajem.
Recean: Mamy doświadczenie, nasz potencjał jest mocniejszy
Odnosząc się do informacji o możliwym ataku na Mołdawię ze strony Rosji, Dorin Recean zapewnił, że Kiszyniów jest przygotowany na kilka scenariuszy destabilizacji. – Jesteśmy gotowi na różne scenariusze – stwierdził polityk, cytowany przez serwis deschide.md.
– Mamy doświadczenie, nasz potencjał jest mocniejszy i jesteśmy w gotowości na różne scenariusze, którym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa – mówił premier.
– Naszym celem jest pokój i stabilizacja również na lewym brzegu Dniestru – dodał Recean.
Putin dokonuje rozbioru Ukrainy. Kto będzie następny?
Ukraińskie władze, które od 24 lutego ub.r. toczą wojnę z Rosją, uważają, że celem Moskwy jest nie tylko wschodnia i południowa Ukraina, co ma pozwolić Rosjanom na połączenie się z Krymem, ale również Naddniestrze – separatystyczny region Mołdawii.
W grudniu ub.r. szef mołdawskiego wywiadu Alexandru Musteata powiedział, że siły zbrojne Rosji mają plan ataku na Mołdawię w 2023 r. Według niego rosyjska inwazja na kolejny kraj uzależniona jest od sytuacji na terytorium ogarniętej wojną sąsiedniej Ukrainy.