"Jestem z wami". Komorowski: Wyczytałem to z postawy Bidena wobec opozycji

Dodano:
Były prezydent Bronisław Komorowski Źródło: PAP / Albert Zawada

Po wtorkowym przemówieniu w Arkadach Kubickiego, prezydent USA odbył serię krótkich rozmów z polskimi politykami. Rozmawiał z premierem Morawieckim (była to dłuższa rozmowa), o czym w oficjalnym komunikacie poinformował Biały Dom. Miała też miejsce wymiana zdań i zdjęcie m.in. z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim oraz szefem PO Donaldem Tuskiem.

Według polityków opozycji to sygnał, że Joe Biden nie tylko wspiera politycznych przeciwników PiS, ale też spodziewa się ich wygranej w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Komorowski: Biden pokiwał palcem

– To jest pewna zasada w polityce demokratycznej. Dla równowagi, oprócz spotkań oficjalnych, robi się spotkania z opozycją, szczególnie jeśli jest to opozycja demokratyczna. Zatem to nic nowego. Ale w zachowaniu prezydenta USA odczytuje chęć pokazania opozycji, że w kwestii wartości, umiłowania wolności i wspólnoty poglądów "jestem z Wami" – stwierdził były prezydent Bronisław Komorowski w RMF FM.

Komorowski wyjaśnił, że w sprawach ukraińskich bez wątpienia Joe Biden popiera działania polskiego rządu, ale według niego wczorajsze spotkanie z opozycją, to "kiwanie palcem przed nosem prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego".

"Nie mierzyłem tego stoperem"

– Prezydent Biden spotykając się z Prezydentem Trzaskowskim czy przewodniczącym Tuskiem też pokazał, że Polska to dla niego nie są tylko obecnie rządzący, to jest szeroka opinia publiczna – powiedział z kolei w Radiu Plus wiceszef PO Tomasz Siemoniak.

Polityk podkreślił, że nie było go na miejscu, więc nie wie dokładnie, ile trwało spotkanie. – Ja tam nie byłem, więc trudno mi tutaj jakoś ze stoperem to wymierzać. Po prostu plan był taki, że prezydent Biden z kilkoma politykami się spotka po swoim wystąpieniu, począwszy od premiera Morawieckiego – mówił Siemoniak. Prowadzący rozmowę zauważył, że z premierem Biden "rozmawiał 20 minut, a z politykami Platformy Obywatelskiej na stojąco wymienił po prostu kilka zdań".

– Rozmawiał. Ja tutaj nie mówię, czy na stojąco, czy na siedząco, bo jak mówiłem przy tych spotkaniach nie byłem. Natomiast to były spotkania planowane. One były życzeniem Prezydenta Bidena i moim zdaniem nie ma co tutaj wymierzać kto ile i co powiedział. To przecież Amerykanie decydowali z kim on się spotka i to było przecież w takiej formule, po tym wystąpieniu, to wystąpienie tak naprawdę organizowała Ambasada Stanów Zjednoczonych, więc nikt przypadkowy tam się do Prezydenta Stanów Zjednoczonych nie dostał – podsumował Tomasz Siemoniak.

Źródło: RMF 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...