Greenpeace protestuje przeciw sprowadzaniu ropy z Rosji
W rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie Greenpeace Polska protestowała na moście Poniatowskiego, a po Wiśle pływały pontony z banerami. Z mostu na linach zwisali również sami aktywiści. Policja negocjowała z nimi, aby wrócili z powrotem na most ze względu na niebezpieczeństwo, jakie im zagraża.
"Prawie rok temu premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że Polska zrezygnuje z pozyskiwania ropy z Rosji do końca 2022 roku. Niestety tak się nie stało" – czytamy w poście na Facebooku Greenpeace Polska.
Orlen: Sprowadzamy ropę z różnych źródeł
W listopadzie 2022 r. rosyjski dziennik "Kommiersanta" przekonywał, że w 2023 roku PKN Orlen zamierza kupić od Rosjan 3 mln ton ropy. Tymczasem polski koncern w wydanym oświadczeniu przekonywał, że wymieniona ilość ropy to tylko zgłoszenie techniczne, a Orlen dywersyfikuje źródła dostaw surowca.
Orlen wskazuje, że od dłuższego czasu sprowadza ropę z różnych źródeł. Obecnie 70 proc. tego surowca "do wszystkich rafinerii koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi z kierunków alternatywnych do rosyjskiego".
Wspomniane przez rosyjski dziennik zamówienie dotyczące ropy to jedynie "techniczne zgłoszenie zapotrzebowania" złożone przez polską spółkę.
"Całkowicie zrezygnowaliśmy z dostaw rosyjskiej ropy"
"Spółka kontynuuje obecnie wyłącznie obowiązujące wcześniej kontrakty długoterminowe na dostawy do Polski z tego kierunku. Złożone zapytanie do rosyjskiego operatora to techniczne zgłoszenie zapotrzebowania na wypadek realizacji kontraktów, które nadal obowiązują PKN Orlen. To standardowa procedura, która dotyczy wyłącznie zarezerwowania potencjalnych mocy przesyłowych" – wskazano w oświadczeniu.
Orlen zapewnił, że będzie przestrzegał wszelkich sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską i przypomniał, że całkowicie zrezygnował już z dostaw rosyjskiej ropy drogą morską.