"To tylko gnida!". Łukaszence puściły nerwy
Aleksander Łukaszenko wygłosił ostre przemówienie skierowane do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Polityk oskarżył Kijów o przeprowadzenie ataku na lotnisko wojskowe Maczuliszcze, gdzie zniszczeniu uległ rosyjski samolot A-50U. Łukaszenka nazwał ukraińskiego przywódcę "gnidą".
– Kiedyś myślałem, że Ukrainie potrzebny jest pokój, że Zełenski kibicuje swojemu narodowi. Prezydent Zełenski to tylko gnida. Gnida! Takie operacje nie są przeprowadzane bez zgody głowy państwa i Naczelnego Wodza. Mówię to jako prezydent – powiedział Łukaszenka w jednym z wywiadów.
Zdaniem białoruskiego polityka, Zełenski rzekomo „biega po Białorusi, wysyła ludzi i pyta [o możliwość zawarcia układu o nieagresji - przyp. red.]”.
– Ja mówiłem już o tym wiele razy. Zawrzyjmy pakt o nieagresji, zgódźmy się, nie mamy z wami żadnych problemów, ale pod auspicjami ONZ. Przyrzeknijcie, że nas nie zaatakujecie. Słyszeliście wszystkie moje wypowiedzi. I w tej chwili… cóż, wyzwanie zostało rzucone – powiedział polityk.
Łukaszenka podkreślił, że Białoruś nie zamierza atakować Ukrainy. Skierował także groźby pod adresem białoruskiej opozycji.
– Chcę jeszcze raz podkreślić, szczególnie lokalnym draniom i tym, którzy uciekli: wszystkich namierzyliśmy, znajdziemy ich, tam, za granicą – powiedział.
Uderzenie w Zełenskiego
To nie pierwszy raz, kiedy Aleksander Łukaszenka uderza w Wołodymyra Zełenskiego. W jednym z wywiadów białoruski polityk stwierdził, że kiedyś traktował ukraińskiego prezydenta "jak syna". Wojna zmieniła jednak jego nastawienie.
– Widzieliście moje stanowisko w sprawie Ukrainy. Czego tam nie zrobiłem. A pierwszym, który nałożył na nas sankcje był Kijów i Wołodia Zełenski, którego traktowałem jak własne dziecko. Nawet nie chcą z nami rozmawiać. I nałożyli na nas sankcje. Dlaczego? Bo nie są niezależni. Amerykanie przekazali im dyspozycje przez Polaków – powiedział Łukaszenka.
Białoruski polityk stwierdził, że nie rozumie roszczeń wobec niego ze strony Ukrainy, która jest regularnie bombardowana rosyjskimi rakietami z terytorium jego państwa. Łukaszenka stwierdził, że jedynie „wypełnia porozumienia sojusznicze z Rosją”.