"Gdyby nie to, Paweł Adamowicz mógłby przeżyć". Mocny wpis Ziemkiewicza

Dodano:
Rafał A. Ziemkiewicz Źródło: PAP / Arek Markowicz
Gdański sąd ogłosił wyrok ws. zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Sprawę skomentował publicysta Rafał Ziemkiewicz.

W czwartek 16 marca Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok w sprawie zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Sprawca ataku na polityka – Stefan Wilmont został uznany za winnego zarzucanych mu czynów i skazany na dożywocie.

Przypomnijmy, że prezydent Adamowicz został zaatakowany nożem 13 stycznia 2019 roku podczas swojego wystąpienia na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Lekarzom niestety nie udało się go uratować. Prezydent Gdańska zmarł następnego dnia w szpitalu.

Ziemkiewicz o ataku na prezydenta Adamowicza

Paweł Adamowicz nie żyje, gdyż ani on sam, ani impreza WOŚP nie mieli ochrony. Pierwsze było winą propagandy PO, która dla poniżenia Jarosława Kaczyńskiego wmawiała, że ochrona u polityka to jakieś bizancjum (a Adamowicz jako zdrajca PO też był na widelcu) – komentuje wydarzenia z 2019 roku publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.

Drugie było winą niefrasobliwości Owsiaka, który rejestrując imprezę masową jako »zajęcie pasa« »oszczędził« także na obowiązkowym zabezpieczeniu medycznym – wskazuje dalej dziennikarz.

W efekcie morderca mógł przez 40 sekund nie niepokojony szlachtować na scenie swą ofiarę, a potem trzeba było czekać na karetkę. Gdyby nie to, Paweł Adamowicz mógłby przeżyć – dodaje Ziemkiewicz.

Taka jest prawda i w żaden sposób nie da się jej zaprzeczyć, choćby w zakłamywanie sprawy i szczucie na fałszywie obwinionych włączała się nie tylko wdowa i wszystkie lewicowo-liberalne tefałeny, ale i sam diabeł osobiście – podkreśla publicysta.

Wyrok wobec zabójcy prezydenta Adamowicza

Sprawcą ataku na prezydenta Gdańka był Stefan Wilmont, który został dzisiaj uznany za winnego zarzucanych mu czynów. Sąd zezwolił na ujawnienie wizerunku i pełnych danych osobowych mężczyzny.

Wilmont został skazany na karę dożywotniego więzienia, o warunkowe przedterminowe zwolnienie z więzienia będzie mógł się ubiegać po 40 latach odbywania kary. Sąd uznał, że w sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących.

Jak podaje Radio Gdańsk, skazany został też pozbawiony praw publicznych na 10 lat i musi zapłacić 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia konferansjerowi, któremu groził na scenie po ataku na prezydenta Gdańska, domagając się mikrofonu.

Źródło: X / Radio Gdańsk
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...