W ostatnim czasie pojawiły się medialne ustalenia na temat ochrony wicepremiera, prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Z ustaleń stacji TVN24 wynika, że nawet 40 policjantów na dobę oraz zespół ochroniarzy z prywatnej firmy stale pilnują domu lidera partii rządzącej.
"Wydatki są jawne"
W czwartek Prawo i Sprawiedliwość odniosło się do sprawy w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu. "Zarówno prezes PiS (a w zależności od sytuacji i oceny potencjalnego zagrożenia również inni członkowie kierownictwa PiS) oraz siedziba partii od lat chronione są przez firmę Grom Group" – podkreślono. Jak zauważono, wydatki na ten cel są jawne. Oceniono też, że nie są niczym nadzwyczajnym w przypadku osób rozpoznawalnych publicznie.
Odnosząc się do działań policji, Prawo i Sprawiedliwość wskazało, że "ocena sytuacji i decyzje należą do kierownictwa i oparte są na stosowanych w tej służbie procedurach". "W przypadku Jarosława Kaczyńskiego są one związane z pełnieniem funkcji wicepremiera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo oraz lidera partii politycznej, ktore zgodnie z art. 11 Konstytucji są elementem demokratycznego porządku państwa" – zaznaczono.
"Wieloletnia kampania nienawiści"
Odpowiadając na zarzuty i komentarze mediów i polityków partia rządząca wskazała, że obecna sytuacja jest efektem wieloletniej kampanii nienawiści wobec Jarosława Kaczyńskiego. "Kampanii prowadzonej przez środowiska tak polityczne, jak i medialne, które nie potrafią odnaleźć się w systemie demokratycznym i na każdą różnicę zdań - naturalną w dekomokracji - reagują nienawiścią i agresją" – podkreślono. Z tego powodu, czytamy, nie powinno niekogo dziwić, że PiS kwestię bezpieczeństwa traktuje poważnie. Partia rządząca przypomina tu sprawę mordu Marka Rosiaka, którego "sprawca otwarcie przyznawał, że jego celem był prezes Prawa i Sprawiedliwości".
Czytaj też:
Suski nie wytrzymał: Powtarza pan zarzuty wynikające z nienawiści do KaczyńskiegoCzytaj też:
Kaczyński zagłosował za poprawką opozycji. Jako jedyny z PiS