PiS na Tik-Toku. Fogiel: Będziemy obalać zarzuty

Dodano:
Były rzecznik prasowy PiS Radosław Fogiel Źródło: PAP / Mateusz Marek
PiS chce walczyć o młodych na Tik-Toku. Jak mówi Radosław Fogiel, konieczne jest obalanie zarzutów i mitów.

W weekend na tiktokowym koncie PiS pojawił się filmik z udziałem posła Radosława Fogla, który jest szefem sejmowej komisji ds. zagranicznych. Wideo było adresowane zwłaszcza do młodych osób. – Za co nienawidzicie PiS? – pyta polityk na nagraniu. Fogiel zarzucił internautom, że nic nie wiedzą o programie i działaniach jego formacji. Zapytał też użytkowników TikToka, dlaczego nienawidzą jego partii, prosząc o odpowiedzi. Doczekał się ich – jak sam przyznał – kilkunastu tysięcy.

– Pytanie było prowokacyjne, ale wywołaliśmy dyskusje, rozmowę. Mógłbym się teraz odnieść do tych komentarzy, zrobimy to niedługo na koncie PiS – zapowiedział Fogiel w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News. – Dzięki takim działaniom partia rządząca będzie w stanie dotrzeć do większej liczby osób korzystających z Tik-Toka. Zadając takie pytania nie oczekiwaliśmy, że ktoś będzie nas chwalił i głaskał po główce – uściślił.

"To raczej coś pozytywnego"

Prowadzący zapytał, czy PiS przewidywało, iż młodzi ludzie sporo wiedzą o tej partii, przypominając o aferach z nią związanych. – A przynajmniej o potocznym wyobrażeniu PiS – wtrącił Fogiel. Poseł wspomniał, że część osób, która odpowiedziała na filmik, nie wymieniła konkretnych "afer" dotyczących frakcji rządzącej.

– Jedna z internautek wśród zarzutów wymieniła Centralny Port Komunikacyjny. Mnie się wydaje, że budowa infrastruktury, która połączy regiony koleją szybkiej prędkości, jest czymś pozytywnym, ale w zarzut można przekuć wszystko. Będziemy takie nieprawdziwe zarzuty obalać – zapowiedział były rzecznik PiS.

Nowy sondaż ujawnia wielkie zagrożenie dla PiS

IBRiS w sondażu dla "Rzeczpospolitej" zbadał, jak wygląda poparcie Polaków dla partii politycznych w dwóch wariantach – w jednym PSL i Polska 2050 wystawiają wspólną listę, w drugim oba ugrupowania idą oddzielnie. Okazuje się, że właśnie współpraca Kosiniaka-Kamysza i Hołowni może mieć kluczowe znaczenie dla układu sił w przyszłym parlamencie.

"Wspólny wynik obu tych partii nie tylko znacznie przewyższa sumę ich wskazań przy osobnym starcie, ale dzięki metodzie d’Hondta zapewnia opozycji 241 mandatów w Sejmie, czyli możliwość utworzenia rządu" – czytamy w "Rzeczpospolitej".

Z kolei w wariancie "osobny" opozycja zebrałyby 227 mandatów, podczas gdy PiS i Konfederacji – 232 miejsca w Sejmie.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...