Bartoszewski: Ponad 20 proc. wyborców PO nie chce Tuska jako premiera
Poseł Koalicji Polskiej (działającej przy Polskim Stronnictwie Ludowym) Władysław Teofil Bartoszewski w Radiu Zet skomentował wypowiedź Donalda Tuska o "batach od wyborców" dla tych członków opozycji, którzy nie zechcą startować z jednej wspólnej listy opozycyjnej. – Chce sobie podporządkować liderów innych partii, bo jest tylko jedna partia i jeden lider – stwierdził gość Bogdana Rymanowskiego.
Negatywny elektorat Tuska
W porannym programie Bartoszewski żartował, że za nieposłuszeństwo wobec Tuska Szymon Hołownia, lider Polski 2050, "wyląduje w piekle". Dodał, że Polacy mogą głosować według swojego uznania, a pluralizm polityczny jest walorem w demokracji. Ocenił, że niezjednoczona opozycja ma szansę wygrać ze Zjednoczoną Prawicą.
Na poparcie tej opinii Bartoszewski przytoczył przykład z wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku, kiedy to posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego startowali z jednej listy z kandydatami lewicy. Przez tę decyzję część wyborców PSL nie poszła do urn.
Poseł KP nadmienił, że lider Platformy ma duży negatywny elektorat. – Nawet 20 proc. wyborców PO nie chce, żeby pan Tusk został premierem – powiedział Bartoszewski. Jego zdaniem receptą na większe poparcie jest zastąpienie Tuska Rafałem Trzaskowskim, prezydentem Warszawy z ramienia PO. – Zakładam, że wtedy PO miałaby 33-35 proc. – stwierdził.
Na pytanie dziennikarza, czy w najbliższych wyborach to Polska 2050, PLS i Lewica będą decydować, kto zostanie premierem, Bartoszewski powiedział, że to bardzo prawdopodobne. Jako najlepszego kandydata na premiera wskazał Kosiniaka-Kamysza, a na prezydenta – Hołownię.
"Babciowe" – Tusk uczy się od Kosiniaka
Na pytanie dziennikarza o ogłoszone przez Tuska "babciowe" (1500 tys. zł dla matek, które po urodzeniu dziecka wrócą do pracy), Bartoszewski odpowiedział, że podobny pomysł zgłaszał już szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, gdy pełnił funkcję ministra pracy i polityki społecznej w rządzie PO-PSL. Polityk rozszerzył wówczas pomoc finansową dla mam. – Tusk w tej materii uczy się od Kosiniaka – ocenił gość programu.
Bartoszewski ocenił, że "licytowanie się na kiełbasę wyborczą jest niepoważne". Dodał, że Platforma i tak nie ma szans w takiej licytacji, bo Prawo i Sprawiedliwość "jest w stanie wydrukować każdą ilość pieniędzy".