Estonia dementuje doniesienia Politico. "Wsparcie Ukrainy to nie rywalizacja"

Dodano:
Kaja Kallas, premier Estonii Źródło: Flickr / Center for Data Innovation / CC BY 2.0
Serwis Politco podał, że Estonia wysyła na Ukrainę swoje stare zapasy sprzętu wojskowego, a na koszt UE modernizuje własne wojsko. Jest odpowiedź Tallina.

Według ustaleń Politico, które powołuje się na rozmowy z unijnymi dyplomatami, w Brukseli narastają napięcia związane z Europejskim Instrumentem na rzecz Pokoju (EPF), czyli funduszem, który Unia Europejska powołała, aby zwrócić państwom członkowskim część kosztów przekazanego Ukrainie sprzętu i broni.

Oficjalnie wszystkie kraje otrzymują zwrot 84 proc. wartości przekazanej pomocy. Nie uzgodniono jednak, jak obliczyć wartość sprzętu wysyłanego na Ukrainę. – Istnieją bardzo różne podejścia, każdy kraj stosuje własną metodologię – powiedział jeden z urzędników.

Zgodnie z danymi, do których dotarli dziennikarze Politico, sześć krajów oszacowało wartość wysłanego wsparcia na podstawie ceny nowego sprzętu, a nie właściwej wartości wysłanego uzbrojenia. Na pierwszym miejscu pod względem wartości absolutnej wnioskowanej kwoty znalazła się Estonia, której zwrócono dotąd 134 mln euro. I to właśnie pod adresem Tallina kierowane są oskarżenia dotyczące nieuczciwego korzystania z unijnego mechanizmu.

Stanowisko Estonii

Resort obrony Estonii odpowiedział już na rewelacje dziennikarzy serwisu. "Estonia zdecydowała się na wysłanie znacznych kwot pomocy wojskowej na Ukrainę jeszcze przed inwazją rosyjską, czyli na długo przed utworzeniem systemu EPF pomocy Ukrainie. Obejmowało to systemy przeciwpancerne, które były kluczowe dla obrony Kijowa we wczesnej fazie rosyjskiej inwazji" – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej ministerstwa.

"Estonia postępowała zgodnie z zasadami EPF przy ustalaniu, czy pomoc udzielona Ukrainie ma być klasyfikowana jako wartość księgowa czy jako wartość odtworzeniowa. Ma to pomóc państwom członkowskim w odzyskaniu zdolności i szybkim uzupełnieniu zapasów, dzięki czemu będą mogły zmniejszyć ryzyko dla bezpieczeństwa. Ponadto każda darowizna jest zatwierdzana przez mechanizm izby rozliczeniowej EUMS. Zasady te mają jednakowe zastosowanie do każdego państwa członkowskiego" – wskazuje ministerstwo.

Estonia podkreśla, że sprzęt wysyłany do Kijowa jest sprawny

Dalej podkreślono, że cała broń, sprzęt i amunicja wysłana na Ukrainę przez Estonię są w pełni sprawne i były używane także przez estońskie Siły Zbrojne. "Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, aby pomóc Ukrainie. Na polu walki liczy się efekt, nie ma znaczenia czy sprzęt jest używany czy nowy. Ukraina doceniła pomoc Estonii i nigdy nie narzekała na jakość sprzętu" – przekonuje Tallin.

Wskazano też na fałszywe informacje podane przez Politico: "Estonia nigdy nie posiadała ani nie wysyłała Strelasa na Ukrainę i nie posiadała ani nie nabyła Stingerów".

"Pomoc wojskowa dla Ukrainy jest obliczana na podstawie wartości odtworzeniowej, bo takie koszty musi ponieść Estonia, by odzyskać przekazane zdolności. Wreszcie, wspieranie Ukrainy to nie rywalizacja, a jego głównym celem nie jest unijny system refundacji. Stawka jest znacznie wyższa – odparcie agresji w Europie XXI wieku i zachowanie naszej architektury bezpieczeństwa" – podsumowuje estoński resort obrony.

Źródło: Politico / www.kaitseministeerium.ee/en
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...