Nuklearne groźby Putina. Jest reakcja Bidena
W ubiegłym tygodniu prezydent Władimir Putin poinformował, że Rosja zawarła porozumienie z Białorusią w sprawie rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na jej terytorium.
Jak podaje agencja Reutera, Putin powiedział, że białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenka od dawna poruszał kwestię stacjonowania taktycznej broni jądrowej na Białorusi, która graniczy z Polską. – Tu nie ma nic niezwykłego: po pierwsze, Stany Zjednoczone robią to od dziesięcioleci. Od dawna rozmieszczają swoją taktyczną broń nuklearną na terytorium swoich sojuszniczych krajów – stwierdził rosyjski prezydent.
– Uzgodniliśmy, że zrobimy to samo – ogłosił Putin, podkreślając, że odbędzie się to bez naruszania międzynarodowych zobowiązań w zakresie nierozprzestrzeniania broni jądrowej.
We wtorek dziennikarze poprosili o komentarz do tej sprawy prezydenta USA Joe Bidena.
– To jest niebezpieczna retoryka. To niepokojące – stwierdził Biden, odpowiadając dziennikarzowi Polskiego Radia Markowi Wałkuskiemu. Polityk podkreślił, że Moskwa "jeszcze tego nie zrobiła" (nie rozmieściła broni nuklearnej na Białorusi - red.).
Groźby nuklearne Rosji wobec Ukrainy
W przemówieniu wygłoszonym do Rosjan we wrześniu 2022 r. Władimir Putin ostrzegł tych, którzy "próbują szantażować Rosję bronią nuklearną", że "róża wiatrów może obrócić się w ich kierunku".
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o możliwość użycia broni jądrowej na Ukrainie odpowiedział dziennikarzom: "Przeczytajcie doktrynę, tam jest wszystko napisane". Doktryna zakłada, że Rosja może użyć broni jądrowej w odpowiedzi nie tylko na atak nuklearny lub z użyciem innej broni masowego rażenia, lecz także na atak z wykorzystaniem broni konwencjonalnej, który zagraża istnieniu państwa lub kraju sojuszniczego.
Według ekspertów Moskwa ma około 2 tys. ładunków z taktyczną bronią jądrową, która może zostać dostarczona drogą powietrzną, morską lub lądową i użyta na polu bitwy.